Przeciętnemu kibicowi piłki nożnej, Fiorentina zapewne kojarzy się z solidnym, włoskim zespołem, który nie ma większych problemów z wygrywaniem co jakiś czas spotkań w lidze. Nic bardziej mylnego. Ostatnie miesiące dla ekipy z Florencji były bardzo trudne. Wystarczy powiedzieć, że klub w środę odnotował pierwsze zwycięstwo na własnym obiekcie od… 16 grudnia 2018 roku.
Początek nowego sezonu przypominał kibicom Fiorentiny drugą część rozgrywek 2018/2019. Ich ulubiony zespół najzwyczajniej w świecie nie potrafił wygrać spotkania w lidze. Po części drużyna Bartłomieja Drągowskiego oraz Szymona Żurkowskiego miała pewne wytłumaczenie. Nie sprzyjał „Violi” terminarz ligi. Na własnym obiekcie zespół gościł Napoli oraz Juventus. Na wyjeździe Fiorentina mierzyła się z Genoą oraz Atalantą.
Idealną okazją na przełamanie serii spotkań bez zwycięstwa był mecz z Sampdorią. Jeszcze w ubiegłym sezonie gracze „Violi” nie byliby stawiani w roli faworytów tego starcia. Sampdoria od początku nowej kampanii spisuje się jednak fatalnie, czego dowodem jest zaledwie jedno zwycięstwo w Serie A. We Florencji zespół, w którym występują Bereszyński oraz Linetty ponownie przegrał, dopisując już czwartą porażkę na swoje konto.
Na wyjeździe nie było lepiej
Tym samym Fiorentina w końcu poczuła smak zwycięstwa na własnym obiekcie w lidze. Ostatni raz piłkarze tego klubu cieszyli się ze swoimi kibicami z wygranej 16 grudnia 2018 roku. Był to mecz z Empoli. Trzeba także zaznaczyć, że w ogólnej statystyce zwycięstw w lidze nie było wcale lepiej, bowiem 17 lutego drużyna zanotowała ostatnie zwycięstwo, pokonując na wyjeździe SPAL.
Dzięki zdobytym trzem punktom, nieaktualny jest już pewien baner, który pojawił się wśród kibiców Fiorentiny. Powodem oczywiście była seria spotkań bez wygranej.
Kibic Fiorentiny może wreszcie słynny transparent zostawić w domu.
"Kochałbym Cię nawet wtedy… gdybyś wygrywała" pic.twitter.com/7scP9LslUU— Dominik Mucha (@DominikMucha) September 25, 2019
Co ciekawe, na naszym podwórku jeszcze jakiś czas temu mieliśmy pewną drużynę, która nie mogła odnotować zwycięstwa na własnym obiekcie. Był to GKS Katowice. Zespół ze śląska walczył z ponad roczną serią spotkań bez wygranej w lidze jako gospodarz. Trudne chwile są jednak już za klubem, gdyż 31 sierpnia GKS Katowice zdobył trzy punkty u siebie ze Skrą Częstochowa.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!