Niemalże w każdym największym klubie na świecie istnieją piłkarzy, którzy muszą być wyjątkowo traktowani. Tak samo to działa w przypadku Cristiano Ronaldo oraz Juventusu.
Portugalczyk podczas niedzielnego spotkania z Milanem został zmieniony przez Maurizio Sarriego. Napastnik podczas zejścia z boiska wykazywał sporą frustrację i wykrzykiwał pewne słowa w stronę Włocha. Niektóre raporty włoskich dziennikarzy sugerowały, że obrażał on swojego szkoleniowca, nazywając go „skur****nem”.
34-latek nie zostanie ukarany grzywną przez klub, ale dyrektorzy przekazali mu, aby przeprosił kolegów z drużyny za przedwczesne zejście do szatni i opuszczenie stadionu. Po tym incydencie, dyrektor sportowy Juve, Fabio Paratici, skontaktował się z agentem Ronaldo, Jorge Mendesem, aby wyjaśnić sprawę i poznać powody takiego zachowania ze strony piłkarza.
Sarri po meczu starał się usprawiedliwiać frustrację swojego podopiecznego problemami zdrowotnymi, ale zapewne mało kto uwierzył w taką wersję wydarzeń. Ronaldo przerwał cisze za pomocą konta na Instagramie. Czy to załagodzi całą sytuację? Zapewne nie. Piłkarze „Starej Damy” nie czują się z tą sytuacją najlepiej, ponieważ wiedzą, że pięciokrotny zwycięzca Złotej Piłki jest niemalże ważniejszy niż ich trener.
Na szczęście dla Juventusu zawodnicy rozjechali się na zgrupowania reprezentacji. Przez niecałe dwa tygodnie sprawa zapewne ucichnie, a Ronaldo będzie miał sporo czasu na zastanowienie się dlaczego postąpił tak, a nie inaczej.