Gry piłkarskie stały się nieodłącznym elementem nie tylko kumpelskich posiedzeń, ale i całego świata futbolu. Zawodnicy promują konkretne tytuły, występują w reklamach i innych organizowanych akcjach. Dokładając do tego realistyczną grafikę, poprawiające się z roku na rok silniki gry i grywalność, ktoś nieobyty w temacie wchodząc do pokoju może się pomylić, widząc na ekranie telewizora boisko piłkarskie.
FIFA i Pro Evolution Soccer – te dwa tytuły są przodownikami wśród gier piłkarskich, a ich fani od lat spierają się, która z nich jest lepsza. Każda ma swoje plusy i minusy, jednak w przypadku Fify, od lat jej zaletą było wierne oddanie większości klubów, które się w niej pojawiały. A już na pewno tych topowych. W tym roku to się zmieniło.
Wszystko za sprawą Juventusu, który jako jedyny klub na świecie na wyłączność sprzedał swoje prawa wizerunkowe Konami, czyli właśnie konkurentom Fify z Japonii. EA Sports w tej niecodziennej sytuacji musiała radzić sobie po swojemu. W ten sposób powstało… Piemonte Calcio.
Fani Juventusu, ale także entuzjaści gry z całego świata, momentalnie podłapali zaistniałą sytuację i niemal bez przerwy „śmieszkują” ze „Starej Damy”. Okazuje się, że właśnie doszedł im kolejny powód do żartów na temat mistrza Włoch. Jaki? Jak już wcześniej wspomnieliśmy, prawa zostały sprzedane na wyłączność. Musiał coś z tym zrobić także twórca Football Managera 2020. Tym razem Juventus stał się… Zebrą.
Juventus will officially be named 'Zebre' on Football Manager 2020
Being a J̶u̶v̶e̶ ̶P̶i̶e̶m̶o̶n̶t̶e̶ ̶C̶a̶l̶c̶i̶o̶ Zebre fan is getting complicated ? pic.twitter.com/IB9hmL2btd
— B/R Football (@brfootball) November 14, 2019
Mieliśmy „Piemonte Calcio”, czyli odniesienie do rejonu Włoch, w którym leży Turyn, teraz mamy „Zebre”, będące nawiązaniem do barw klubu. Pozostaje zadać sobie pytanie, na co wpadną inni twórcy. „Pasy FC”? „Black & White Calcio”? „FC Old Lady”? A może macie jakieś inne pomysły? Naprawdę mało komfortowo myśli się o podobnych zabiegach w przypadku jednej z czołowych drużyn na świecie. Tym bardziej, że mamy prawie 2020 rok…