Listopadowa przerwa na reprezentacje nie jest dla Polaków tak emocjonującą, jak poprzednie. Wszystko za sprawą tego, że „Biało-czerwoni” już wcześniej zapewnili sobie udział w EURO2020 i do spotkań z Izraelem oraz Słowenią mogli podejść z dużo mniejszą presją.
Efekty takiego stanu rzeczy widzieliśmy przede wszystkim w pierwszej połowie, kiedy nieskrępowani niczym podopieczni Jerzego Brzęczka wręcz bawili się piłką. Sielanka co prawda nie trwała do końcowego gwizdka, jednak w końcu mieliśmy powód do optymizmu. Czy to oznacza, że także do wtorkowego meczu będziemy mogli podejść niemal jak do sparingu, nie spoglądając na resztę? Nie do końca.
Awans oczywiście już mamy, ale wciąż nie jest rozstrzygnięta kwestia tego, w którym koszyku znajdziemy się podczas losowania grup przyszłorocznego turnieju. Najbliżej nam do drugiego, ale wciąż tli się niewielka iskierka dająca nadzieję, że być może uda nam się znaleźć wśród sześciu najwyżej rozstawionych ekip. Czego potrzebujemy, by tak się stało?
Jednym słowem… cudu. Chcąc wylądować w pierwszym koszyku, musimy liczyć na potknięcia Holandii i Hiszpanii, porażkę Niemiec, przy okazji sami wygrywając ze Słowenią. W przypadku, gdy potknie się tylko jedna ze wspomnianych potęg, musielibyśmy wygrać swój mecz wynikiem oscylującym w okolicach rekordu ustanowionego przed dekadą (10:0 z San Marino). Mówiąc krótko, uratować może nas jedynie szaman z najwyższej półki.
Będziemy w 1. koszyku w losowaniu finałów ME jeśli: Hiszpania i Niemcy nie wygrają swoich meczów (odpowiednio z Rumunią i Irlandią Północną) a my wygramy ze Słowenią albo nie wygra meczu jedna z tych drużyn a my wygramy ze Słowenią róznicą 9 bramek lub 10:2, 11:3, 12:4 itd.
— Wojciech Frączek (@WojtekFraczek1) November 17, 2019
Umówmy się – szans na pierwszy koszyk nie mamy prawie żadnych, ale może to i lepiej. Przed rosyjskim mundialem cieszyliśmy się z rozstawienia i dostania w grupie drużyn, z którymi „nie możemy przegrać”. Jak było w praktyce, wszyscy doskonale pamiętamy. Może tym razem, trafiając na jednego z gigantów, podejdziemy do tematu z dużo większą koncentracją i pokorą.