Wesley Sneijder miał taki moment w swoim karierze, gdy wielu ekspertów porównywało pomocnika do czołowych piłkarzy na świecie. Trudno nie było jednak odnieść wrażenia, iż Holendrowi „czegoś” brakowało, by zostać jednym z najlepszych. Jak przyznaje sam piłkarz, efektem braku wejścia na szczyt… jest jego własna decyzja.
Kluczowym momentem w karierze 35-latka był transfer do Realu Madryt. Sneijder zasilił ekipę „Królewskich” za kwotę 27 milionów euro. Kibice hiszpańskiej ekipy oczekiwali, iż w Madrycie Wesley wskoczy na jeszcze wyższy poziom. Tak się jednak nie stało. Po debiutanckim sezonie, który był w wykonaniu Holendra całkiem przyzwoity (9 bramek oraz 7 asyst w 30 występach w lidze), nastąpiła nieco gorsza kampania.
W 2007 roku Sneijder przeniósł się do Interu. To właśnie w drużynie z Mediolanu piłkarz mógł cieszyć się z triumfu w Lidze Mistrzów. Holender był ważnym zawodnikiem u Jose Mourinho, jednakże statystyki, jakie przez ponad trzy sezony gry osiągnął Wesley, nie powalają na łopatki.
Ostatnim, poważniejszym przystankiem w karierze piłkarza była gra w Galatasaray. W tureckiej lidze pomocnik regularnie wpisywał się na listę strzelców. Holender często kończył także spotkania z asystami. Wszyscy jednak na osiągnięcia Sneijdera patrzyli przez pryzmat poziomu rozgrywek, w których występuje.
Gdyby mi się chciało
Podsumowując karierę Wesleya, nie wzbudzi większych kontrowersji stwierdzenie, iż ze swojej przygody z piłką, Wesley Sneijder mógł wyciągnąć nieco więcej. Pełną świadomość tego ma sam zawodnik, który przyznał, iż mógł wskoczyć na najwyższy poziom, ale.. po prostu mu się nie chciało – Muszę być szczery, więc przyznam, że gdybym był w 100% zaangażowany, mógłbym zostać zawodnikiem, którego porównywaliby z Messim czy Ronaldo. Jestem o tym przekonany. Nie chciałem jednak tego robić i nie żałuję.
No cóż, zawsze trudno weryfikować takie deklaracje. Słowo „gdyby” jest tutaj kluczem. Być może znajdzie się pewna grupa osób, która uwierzy w słowa piłkarza. W końcu Sneijder miał takie momenty w karierze, gdy jego gra była na światowym poziomie, a patrząc na popisy Holendra, ręce same składały się do oklasków.