Jakie są pierwsze myśli milionerów po wygraniu ogromnej sumy pieniędzy na loterii? Nowy samochód, dom, egzotyczne wakacje i wiele innych przyjemności, na które wcześniej nie można było sobie pozwolić. Nieco inną droga poszedł jednak Colin Weir.
71-latek w 2011 roku wygrał 161 milionów funtów w loterii EuroMillions wraz ze swoją żoną. Zaraz po otrzymaniu tych pieniędzy przeznaczył 6 milionów funtów na budowę terenu treningowego klubu, któremu kibicuje od dziecka. Partick Thistle otrzymało zatem gigantyczny zastrzyk gotówki, a dziś milioner poszedł o krok dalej.
Weir nabył bowiem aż 55% akcji klubu oraz prawa do stadionu w Firhill. Nie później niż w marcu zostaną one ostatecznie oddane do specjalnego organu zajmującego się po tym czasie drużyną. W nim mają znaleźć się doświadczeni biznesmeni oraz przedstawiciele kibiców. Szkot chce bowiem, aby klub, który miał zostać przejęty przez zagraniczne konsorcjum, został w rękach fanów.
Korzystać ze swojej firmy Three-Black Cats Ltd (TBC) , Colin da czas sympatykom zespołu na zawiązanie preferowanej struktury zarządu i następnie przekaże wszystkie temu organowi wszystkie prawa. TBC nie będzie oczywiście wymagać spłaty pieniędzy za zakupione akcje, co oznacza, że nowe władza rozpoczną swoją prace bez jakiegokolwiek zadłużenia.
Jak tę decyzję tłumaczy sam Weir?
– Jestem wdzięczny większościowej grupie akcjonariuszy i FDL za współpracę z moją firmą. Grupa kibiców podsunęła mi myśl, że to oni mogą zająć się klubem. Przyjąłem tę propozycję i ich marzenia przekształciłem w rzeczywistość. Ale to wszystko stało się szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Właśnie dlatego zaoferowałem fanom trzy do czterech miesięcy na załatwienie wszystkiego przed przekazaniem akcji. Chcę mieć pewność, że kiedy nowy podmiot przejmie stery, to będzie istniała pewna struktura umożliwiająca płynne przeniesienie własności. Dzisiaj jest świetny dzień dla nas wszystkich. Mam nadzieję, że fani będą mogli stać za tym ekscytującym rozwojem. Oni zawsze mówili o tym, że Thistle jest ich klubem – i teraz tak naprawdę będzie.
Jest to zapewne kolejny dowód na to, że romantyzm w futbolu nadal istnieje. Oczywiście, można powiedzieć, że zapewne bez wygranej na loterii, nie doszłoby do takiego gestu z jego strony, bo przecież skąd wziąłby te pieniądze? Zastanówmy się jednak ilu z takich szczęśliwców nie dokonałaby takiego ruchu i wydało swoją wygraną na własne przyjemności.