Uwielbiamy zawodników kreatywnych. Takich, którzy w każdym momencie mogą zaskoczyć kapitalną akcją, nieszablonowym zagraniem, dryblingiem czy asystą. W końcu mamy wielu pomocników, którzy teoretycznie są pod grą, wyglądają nieźle, ale ich postawa nie ma przełożenia „na papier”.
W ostatnich latach jednym z najbardziej zachwycających asystentów był Leo Messi. Argentyńczyk poza tym, że niemal co sezon zdobywa najwięcej bramek, imponuje także wizją gry, prowadzeniem gry i właśnie pięknymi asystami.
Schodząc nieco bardziej na ziemię, podobnymi umiejętnościami wykazywali się także inni zawodnicy, tacy jak Eden Hazard, Kevin De Bruyne, Luis Suarez, Thomas Muller i paru innych. Nie dziwiło nas, kiedy przy ich nazwiskach w rubryce „asysty” widniała dwucyfrowa liczba.
Po kim spodziewalibyście się takiej sztuki w obecnym sezonie? Po Messim? A może po Kevinie De Bruyne, który świetnie wszedł w sezon? Nic z tych rzeczy. Zawodnikiem z pięciu najsilniejszych lig, który jako pierwszy dobił do minimum dziesięciu ligowych asyst, jest… Luis Alberto, zawodnik Lazio.
With two at the weekend, @OfficialSSLazio playmaker Luis Alberto became the first player to reach double figures for assists in Europe's top five leagues this season, moving two clear of both Kevin De Bruyne and Thomas Muller, on 11https://t.co/BwvcOJPEus pic.twitter.com/7oQJk3dwmb
— WhoScored.com (@WhoScored) December 9, 2019
27-latek od początku sezonu prezentuje się wybornie. Wychowanek Sevilli, który w swojej karierze po drodze zahaczył m.in. o Barcelonę czy Liverpool, imponuje jakością i skutecznością swoich zagrań. To właśnie dzięki dwóm asystom przeciwko Juventusowi najpierw osiągnął, a potem przekroczył próg dziesięciu ostatnich podań, których ma obecnie 11.
Hiszpan uprzedził m.in. wspomnianych De Bruyne (9 ligowych asyst), Mullera (9), a także choćby Sona (7), Sancho (7) czy Thorgana Hazarda (7). Nie ukrywamy – forma Luisa Alberto, jak i całego Lazio, jest ogromnym zaskoczeniem. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.