To już niemal przesądzone. Dla Oliviera Giroud to ostatni miesiąc spędzony w Chelsea. Francuz już w styczniu opuści Londyn i najprawdopodobniej przeniesie się do Mediolanu.
Dla 33-latka obecny sezon jest niczym koszmar po tym jak spadł w hierarchii Franka Lamparda dopiero na trzecią pozycje wśród napastników. Dobra forma Tammy’ego Abrahama zamknęła mu drogę do pierwszego składu, a nic nie wskazuje na to, aby Anglik przestał regularnie zdobywać bramki.
Jedynym rozwiązaniem dla Giroud pozostaje zatem znalezienie nowego pracodawcy. Nakłania go do tego przede wszystkim selekcjoner „Trójkolorowych”, który w doświadczonym napastniku widzi swoją dziewiątkę podczas przyszłorocznego EURO. Deschamps ma jednak jeden warunek: regularna gra.
– Sytuacja w Chelsea nie zmieniła się przez te dwa miesiące. Oczywiście dla Oliviera byłoby lepiej trafić do klubu, w którym dostaje więcej czasu na grę. Jeśli nie może tego zrobić w The Blues, to powinien coś zmienić. To będzie jednak jego decyzja.
Najnowsze doniesienia L’Équipe informują, że piłkarz w ostatnich dniach poczynił pozytywne kroki w kierunku osiągnięcia porozumienia z Interem. Ze względu na kończący się kontrakt, klub z Londynu raczej nie będzie oczekiwał za swojego zawodnika wygórowanej kwoty. Czy jednak transfer do zespołu Conte to najlepsze rozwiązanie biorąc pod uwagę formę Lukaku oraz Martineza? Oczywiście w systemie włoskiego trenera istnieje miejsca dla obu snajperów, ale o regularnej grze w lidze może raczej zapomnieć. Mimo to należy wspomnieć, że „Nerazurri” awansowali do Ligi Europy, a poprzedni sezon potwierdził, że Giroud czuje się w tych rozgrywkach jak ryba w wodzie.
Zainteresowanie Olivierem wykazywał także Milan oraz Lyon, ale obie te ekipy nie były w stanie zapłacić Francuzowi oczekiwanej tygodniówki.