Włochy i temat rasizmu mówiąc kolokwialnie zwyczajnie nam się przejadł. Mimo to w tym kraju co rusz dochodzi do absurdalnych sytuacji związanych z dyskryminacją rasową. Tym razem do akcji postanowili włączyć się władze ligi. Niestety – dość nieudolnie.
Wizerunek trzech małp umieszczony w Mediolanie, gdzie ma miejsce siedziba ligi, nie przypadł do gustu wielu osobom. Serie A spotkała się z powszechna krytyką ze względu na ten rodzaj walki z rasizmem. Liga twierdzi, że obrazy mają „rozpowszechniać wartości integracji, wielokulturowości i braterstwa”.
Ta kampania jednak już na pierwszy rzut oka wygląda na chory żart. Po raz kolejny włoski futbol kompromituje się mając dobre zamiary. Dwa tygodnie temu włoska gazeta Corriere dello Sport została zmieszana z blotem za użycie nagłówka „Czarny piątek” na okładce dziennika, obok zdjęć Romelu Lukaku i Chrisa Smallinga. Inter oraz Roma nałożyły odpowiednie kary dla gazety za ten proceder, ale jak widać to nie był ostatni akord tej opowieści.
Poniekąd brakuje powoli słów, aby opisać to co dzieję się w Serie A pod tym kątem. W listopadzie Massimo Cellino, prezes Brescii obraził publicznie Mario Balotellego, natomiast we wrześniu telewizyjny ekspert Luciano Passirani został zwolniony po tym, jak powiedział, że jedynym sposobem na powstrzymanie Lukaku jest „rzucenie mu 10 bananów”.
Podczas zeszłego miesiąca wszystkie kluby Serie A zjednoczyły się, podpisując list otwarty. Ten oczywiście na niewiele się zdał, sądząc po wspomnianym obrazie ze strony ligi, na który postanowił zareagować dziś Milan, W oficjalnym oświadczeniu czytamy: – Zdecydowanie nie zgadzamy się z wykorzystywaniem małp jako obrazów w walce z rasizmem. Byliśmy kompletnie zaskoczeni całkowitym brakiem konsultacji ze strony władz ligi.
Czy z czasem czarnoskórzy piłkarze dwa razy zastanowią się zanim zaakceptują warunki kontraktu od włoskiego zespołu? Wszystko zmierza właśnie w tym kierunku.