Diego Maradona znów szokuje. Jedna z największych piłkarskich legend na zawsze zostanie zapamiętana z boiskowych popisów, „ręki boga”, czy osobliwego sposobu bycia. Patrząc jednak na to, co z Argentyńczykiem działo się w ostatnich latach i dzieje się także obecnie, raczej wolelibyśmy, by był pamiętany tylko przez pryzmat wspomnianych wcześniej rzeczy…
Jak to często w życiu bywa, wiele ikon, nie tylko ze świata futbolu, rozmienia się na drobne. Byłe gwiazdy albo popadają w najróżniejsze problemy, zachowują się w nieodpowiedni sposób, albo… bredzą od rzeczy. Takich przykładów znalazłoby się mnóstwo także na naszym polskim podwórku, jednak dziś nie o nich. Diego Maradona jest osobą, która łączy po części wszystko.
Nie inaczej jest tym razem. 59-latek porozmawiał z dziennikarzami w telewizji „TyC Sports”, dzięki czemu dowiedzieliśmy się kilku „nietypowych” rzeczy. Jedną z takich z pewnością jest rzekome porwanie przez… UFO. – Po co miałbym zmyślać? – zaczął Maradona. – Kiedyś, gdy wypiłem za dużo drinków, nie było mnie w domu przez trzy dni. Wróciłem i powiedziałem, że porwało mnie UFO. Powiedziałem „porwali mnie, ale nie mogę wam o tym opowiedzieć” – dodał.
Legendarny zawodnik Napoli wyjawił także, w jaki sposób zaczęły się jego miłosne podboje: – Stało się to, gdy miałem 13 lat, w piwnicy ze starszą kobietą. Ja byłem na górze, a ona czytała wtedy gazetę – wyznał z rozbrajającą szczerością.
Cóż, nie da się ukryć, że w przypadku wielu osób prawo do zabierania głosu powinno maleć wprost proporcjonalnie do wzrostu wieku. Maradona wpasowałby się do tej grupy idealnie. Wielki piłkarz nie jest jakimkolwiek ekspertem i autorytetem, nie da się już traktować go poważnie, natomiast coraz częściej odbierany jest niemal jak błazen. Szkoda.