Czas mija nieubłaganie. Widzimy to w naszym życiu codziennym, widzimy także m.in. w świecie sportu. Ileż było już gwiazd piłki, które podziwialiśmy w kwiecie wieku, rozwijających się i podbijających nasze serca, obecnie będących już dawno na emeryturze i coraz bardziej „zmęczonych czasem”? Moglibyśmy wymieniać naprawdę długo. To niestety czeka także tych najwybitniejszych w historii.
Już za nieco ponad miesiąc 35 lat skończy Cristiano Ronaldo. Fenomenalny chłopak zachwycający przebojowością w Premier League to już przeszłość. Portugalczyk, który w „międzyczasie” został legendą Realu Madryt, obecnie dogrywa karierę w barwach Juventusu. Mimo że „CR7” imponuje formą fizyczną, atletycznością i przygotowaniem, wiek prędzej czy później zawsze zaczyna robić swoje.
I nawet zakładając optymistycznie, że Cristiano Ronaldo będzie grał do okolic 40. roku życia, jak choćby Joaquin czy Zlatan Ibrahimović, koniec kariery nie jest już tak odległą wizją. Nasuwa się pytanie: co dalej?
Czy Cristiano postanowi być także jednym z najlepszych trenerów w dziejach? A może pójdzie w marketing i będzie korzystał ze swojej rozpoznawalności? Wygląda na to, że już wiemy, jakie plany ma Portugalczyk.
– Moment, w którym moje ciało nie będzie reagowało w odpowiedni sposób na boisku, będzie czasem na to, by odejść. Kiedy przejdę na piłkarską emeryturę, będę dalej chciał się uczyć. Jedną z rzeczy, w której chcę rzucić sobie wyzwanie, jest na przykład gra w filmie. Mam nadzieję, że będę żył dłużej niż 50 lat, by uczyć się nowych rzeczy, stawiać czoła różnym wyzwaniom i szukać dla nich rozwiązań – zdradził Portugalczyk na Konferencji w Dubaju.
Jak myślicie, czy właśnie ten kierunek mógłby okazać się dla Cristiano Ronaldo najlepszym? Zdążyliśmy się już przekonać, że dobrze czuje się przed kamerami, a te go „lubią”. „CR7” w Hollywood? Kto wie. Podtrzymanie wielkiej sławy i zarabianie kolejnych milionów miałby gwarantowane.