Prawdziwa ikona klubu ostatnich lat. Trudno wyobrazić sobie Barcelonę bez Leo Messiego. Argentyńczyk w ogromnym stopniu odpowiada za bramki „Dumy Katalonii”. Niektórzy twierdzą, iż bez tego zawodnika, zespół z Camp Nou obecnie praktycznie nie istnieje. Tym bardziej zarząd drużyny może zaczynać drzeć o przyszłości 32-latka. Wydaje się bowiem, iż tak blisko odejścia z Barcelony Messi jeszcze nie był.
Choć podopieczni Quique Setiena nie notują tragicznych wyników, to postawa klubu w całym sezonie może mocno rozczarowywać. Nic dziwnego, że z „Dumą Katalonii” pożegnał się jakiś czas temu Ernesto Valverde. Szkoleniowca zastąpił człowiek z rzekomym DNA Barcelony. Jak na razie, pod wodzą 61-latka zespół radzi sobie przeciętnie, jednakże wielu kibiców widzi już pozytywne zmiany wywołane pracą nowego szkoleniowca.
O ile na linii Messi-trener nie ma raczej żadnych spięć, to zupełnie inaczej wyglądają relacje Argentyńczyka z zarządem. Leo publicznie skrytykował pracę Erica Abidala. Francuz być może straci stanowisko w siedzibach klubów. Nie ma bowiem wielu ważniejszych ludzi w otoczeniu drużyny, niż Leo Messi. Najważniejsze osoby w Barcelonie z pewnością zrezygnują z Abidala kosztem 32-latka.
Czy taki ruch pozwoli nieco poprawić samopoczucie Messiego? Można mieć pewne wątpliwości. Leo nadal nie podpisał nowej umowy z klubem. Co więcej, Argentyńczyk niespecjalnie wyraża chęć do związania się z Barceloną na dłużej. Obecny kontrakt zawodnika obowiązuje do końca sezonu 2020/2021. Najbliższe miesiące powinny okazać się kluczowe w kontekście dalszej gry Leo na Camp Nou.
W szczególności, że według niektórych mediów, Leo Messi ma wpisaną specjalną klauzulę, która pozwoli mu odejść za darmo w najbliższym letnim oknie transferowym. Sytuację bacznie obserwują takie ekipy jak Manchester City czy Juventus. Pep Guardiola z pewnością chciałby ponownie współpracować z Argentyńczykiem. „Stara Dama” natomiast ma wielkie plany, choć duet Messi-Ronaldo w jednym zespole trudno sobie wyobrazić.
O ile na pierwszy rzut oka darmowy transfer Messiego wydaje się niezwykłą okazją, to klub, który chciałby podpisać 32-latka, musi przygotować się i tak na ogromne wydatki. Mowa oczywiście o takich kwestiach jak sam kontrakt piłkarza, który jest ogromny (około 60 mln euro brutto podstawy). Do tego dochodzą kwestie wizerunkowe, różnego rodzaju bonusy oraz premie. Nie można zapominać także o prowizjach dla agentów Messiego.
Nadal zatem transfer Leo trudno sobie wyobrazić. Tym razem jednak transakcja związana z Argentyńczykiem nie jest określana mianem science-fiction. Mamy bowiem kilka zespołów, które mogą wyłożyć około 150-200 milionów na przeprowadzkę Messiego. Wszystko zależeć będzie od samego zawodnika.