Nie tak dawno w mediach społecznościowych pojawiła się informacja dotycząca piłkarza, który był w dzieciństwie idolem Erlinga Haalanda. Dość niespodziewanie, Norweg nie poszedł w przeszłości za tłumem i jego kluczową inspiracją nie był Cristiano Ronaldo czy Leo Messi. To hiszpański napastnik Michu robił na 19-latku ogromne wrażenie. Klub, w którym 33-latek jest obecnie dyrektorem sportowym postanowił wykorzystać całą akcję.
Michu mógł inspirować swoją grą młodych zawodników w szczególności podczas sezonu 2012/2013. W trakcie wspomnianej kampanii, hiszpański napastnik zdobył osiemnaście bramek w Premier League, dorzucając do tego trzy asysty. Postawa snajpera Swansea robiła ogromne wrażenie na całej lidze. Wydawało się, że piłkarz wkrótce zmieni klub, przenosząc się do europejskiego giganta.
Hiszpan zaliczył epizod w dużej drużynie, lecz przygoda z Napoli zakończyła się fiaskiem. W Serie A Michu zagrał w zaledwie trzech spotkaniach, nie zdobywając ani jednego gola. Po pobycie w Neapolu, napastnik wrócił do ojczyzny, a buty na kołek zawiesił dość szybko, gdyż z futbolem rozstał się w 2017 roku.
Obecnie Michu pełni funkcję dyrektora sportowego w Burgos C.F. Hiszpańska ekipa rywalizująca w Division B grupy II postanowiła wykorzystać okazję, związaną z informacją dotyczącą idola Erlinga Haalanda. Klub stworzył bowiem koszulkę z nazwiskiem Norwega, na której znalazł się autograf idola 19-latka, czyli byłego gracza Swansea. Michu zrobił sobie zdjęcie z koszulką, wysyłając pozdrowienia do Haalanda. Erling odpowiedział na wiadomość.
Wow what a legend!! #Nice2Michu https://t.co/Ryn0vEk4tf
— Erling Haaland (@ErlingHaaland) February 24, 2020
Potwierdziły się zatem spekulacje dotyczące zawodnika, którym inspirował się w przeszłości Erling Haaland. Norweg umieścił także post na swoim Twitterowym koncie, który przedstawia statystyki hiszpańskiego snajpera z gry w Swansea. Piłkarz Borussii skwitował to jasnym przekazem – Ulica nigdy nie zapomina.