W związku z wybuchem koronawirusa w Europie, włoskie media biły na alarm, jeśli chodzi o EURO 2020. UEFA wygłosiła oczywiście stosowne oświadczenie, ale sytuacja jest na tyle zmienna, że trudno o jakiekolwiek oficjalne decyzje na trzy miesiące przed imprezą. Jak zatem mają wyglądać przygotowania do tego turnieju?
Na podstawie opinii otrzymanych od Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) UEFA wierzy, że dane miasta mogą organizować mecze Euro 2020, jeśli posiadają infrastrukturę medyczną do leczenia pacjentów z COVID-19, a jednocześnie zapewniają niezbędne warunki, aby poradzić sobie z dziesiątkami tysięcy fanów.
Przyszłe mistrzostwa Europy zostaną rozegrane w 12 krajach, co zapewnia możliwość rozegrania większej liczby spotkań na jednym obiekcie, kiedy przykładowo włoskie miasta do czerwca będą w pełnym bądź częściowym zamknięciu. UEFA dodatkowo potwierdziła, że doniesienia o przeniesieniu turnieju na kolejny rok są wyssane z palca, a żadne federacje nie złożyły do nich odpowiedniej prośby w tej sprawie.
UEFA została już poinformowana przez WHO, że nie spodziewa się wygaszenia wirusa przed meczem otwarcia w Rzymie. Obecnie we Włoszech nie odbywają się żadne wydarzenia sportowe po tym, jak rząd wydał odpowiedni dekret zamykający granice kraju. Naturalnie europejska federacja chce, aby turniej odbył się z udziałem kibiców. Jednak w tym tygodniu niemalże wszystkie mecze w europejskich pucharach będą odbywać się przy pustych trybunach.
Zagrożone także Igrzyska
Podobnie sprawa ma się z Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio. W Azji wirus jednak jest sukcesywnie wygaszany, co pokazują między innymi dane z Chin. Niestety jest wprost przeciwne zjawisko do Europy, gdzie koronawirus tak naprawdę dopiero teraz zbiera największe żniwa.
Nie ma co ukrywać – EURO pozostaje wciąż zagrożone. Przede wszystkim nie spodziewamy się tego, że turniej zostanie rozegrany we Włoszech. Możliwe, że już niebawem poznamy zatem nowego gospodarza meczu otwarcia.