Włodzimierz Szaranowicz. Ikona dziennikarstwa sportowego, człowiek instytucja. Obecnie na emeryturze, ale jego legendarne przemowy nadal są regularnie przypominane przez kibiców. Dziś obchodzi 71. urodziny.
22 marca 2018 roku polski sport na dobre stracił świetnego fachowca. To wówczas Szaranowicz postanowił na dobre zakończyć przygodę z dziennikarstwem. Po 41 latach powiedział pas i odszedł na zasłużoną emeryturę.
Nieco starsi piłkarscy kibice doskonale pamiętają jego głos z wielu spotkań. Nieco młodsi jedynie z serii gier FIFA, ponieważ Szaranowicz od kilkunastu lat był znany przede wszystkim jako komentator skoków narciarskich oraz lekkoatletyki. Przede wszystkim najwięcej wspomnień mamy z tą pierwszą dyscypliną.
Któż z nas jednym tchem nie potrafił przypomnieć historii o Uladze, po którego skoku kilkanaście tysięcy osób w Sarajewie opuściło skocznie?
Przydarzały się także zabawne wpadki.
I piękne momenty w innych dyscyplinach.
Po prostu klasa.
Wracając do futbolu – Szaranowicz wielokrotnie pojawiał się w studiu w roli gospodarza. Poniżej mistrzostwa świata z 1994 roku. Obok oczywiście prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Lata doświadczeń, wspaniałych komentarzy i niesamowita klasa. W polskim dziennikarstwie brakuje głosu Włodzimierza Szaranowicza, który gościł na ekranach naszych telewizorów przez lata z Adamem Małyszem i później także z Kamilem Stochem podczas wielkich sukcesów.
Panie Włodzimierzu, wszystkiego najlepszego!