Kai Havertz jest jednym z najbardziej rozchwytywanych piłkarzy na świecie. O młodego Niemca bije się czołówka europejskich klubów, które za wszelką cenę chciałyby pozyskać piłkarza takiego kalibru. Do jakiego zespołu trafi zatem 20-latek? Opcji jest na pewno wiele.
– Jestem gotów zrobić kolejny duży krok w karierze. Nie zamykam się także na wyjazd za granicę. Leverkusen to świetny klub, czuję się w nim dobrze i zawsze tak mówiłem. Ale oczywiście w pewnym momencie chcę zrobić kolejny krok w mojej karierze. Takie mam ambicje – stwierdził kilka tygodni temu pomocnik w rozmowie z niemieckim dziennikiem „BILD”.
Można zatem spodziewać się, że jego odejście jest już niemalże pewne. Pytanie tylko brzmi, kto ostatecznie go zakontraktuje. Wielkim faworytem pozostaje Bayern Monachium. Poniekąd byłby to dość logiczny wybór, a w przeszłości wielu młodych niemieckich zawodników wybierało taką opcję. Z mistrza Niemiec zawsze łatwiej między innymi o grę w narodowej reprezentacji. Dodatkowo z Monachium latem najprawdopodobniej odejdzie Philippe Coutinho, dlatego pozycja numer 10, pod warunkiem, że Mueler ponownie będzie wystawiany na skrzydle, będzie raczej wolna.
Jednak pamiętajmy także, że „Bawarczycy” przede wszystkim celują w transfer Leroya Sane. Skrzydłowy Manchesteru City to zapewne koszt 80 milionów euro i to na tym transferze mają zamiar skupić się na początku okienka. Havertz powinien kosztować jeszcze więcej, a ze względu na kryzys finansowy we wszystkich ligach, nie spodziewamy się tak wielu drogich transferów do Monachium.
Jest to oczywiście szansa dla innych zespołów. Niemieckie oraz angielskie media wspominały o zainteresowaniu Manchesteru United, Liverpoolu, Chelsea, Barcelony i Realu Madryt. Taki transfer w obecnej sytuacji będzie kosztowny niemalże dla wszystkich klubów.
Czy zatem sensowną opcją będzie pozostanie na kolejny rok w Bayerze? Piłkarz swoimi ostatnimi wywiadami na pewno nie zamyka sobie takiej drogi. Tym bardziej, że jego kontrakt wygasa dopiero w 2022 roku i może podpisać nową umowę między innymi z klauzulą wykupu, która ułatwi mu transfer dopiero po kolejnym sezonie.