Nadal nie wiemy, kiedy tak naprawdę ruszą rozgrywki w Serie A. O ile w przypadku innych lig mam jakikolwiek pogląd, tak na Półwyspie Apenińskim już nie do końca. Ponadto pojawiają się pewne sygnały ze strony Ministerstwa Zdrowia, które mogą na dobre wykluczyć dogranie obecnego sezonu.
Serie A zagrożona
Zgodnie z modelem powrotu do gry w Bundeslidze czy Premier League, jeśli w klubie pojawi się zakażona osoba, to jest ona natychmiast odizolowana. Tymczasem we Włoszech może to działać na innej zasadzie. Dziś członkowie rządu potwierdzili te spekulacje, odsyłając protokół medyczny do włoskiego związku.
Jakie widnieją w nim zapisy? Przede wszystkim jeśli ktokolwiek w grupie, zarówno gracz jak i osoba ze sztabu szkoleniowego, uzyskają pozytywny wynik na COVID-19, to wówczas cała drużyna musi przejść 15-dniową kwarantannę.
– Bez wątpienia, jeśli ktoś otrzyma pozytywny wynik testu na COVID-19 w klubie, to cała ekipa przejdzie kwarantannę. To dzieje się automatycznie. Jedynym powodem, dla którego mówimy o wznowieniu Serii A, jest wpływ ekonomiczny. Mimo to nie możemy narażać innych ludzi – stwierdziła Sandra Zampa, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Jedno zakażenie zakończy sezon
Wygląda więc na to, że jedno zakażanie może zrujnować cały sezon i to niestety dość prawdopodobny scenariusz.
Jeśli chodzi o Serie B, to wznowienie rozgrywek w tej lidze jest coraz mniej prawdopodobne. Decyzja w tej kwestii należy do ministra sportu Vincenzo Spadafory, który poddaje pod ocenę możliwość powrotu do gry także w innych sportach zespołowych.