Kryzys związany z koronawirusem sprawił, że kluby coraz częściej spoglądają w stronę wymian zawodników. Pozwala to zaoszczędzić pieniądze, oddając gracza, który np. nie pasuje do wizji trenera bądź posiada wysoką pensje. Na podobnej zasadzie działa Barcelona i Juventus, którzy od kilku tygodni dyskutują nad przeróżnymi opcjami.
Juventus i absurdalna wymiana
Wczoraj dość niespodziewanie kataloński dziennik „SPORT” wypuścił informacje, że Juventus zaakceptował ofertę Barcelony za Nelsona Semedo. Mistrz Włoch rzekomo miał zapłacić 25 milionów euro i dodać do tej transakcji Miralema Pjanicia oraz Mattię De Sciglio. Już na pierwszy rzut oka nie brzmiało to zbyt realnie.
Rzekoma umowa była bardzo zaskakująca, ponieważ do transakcji nie włączono Artura jako bezpośredniego następcy Bośniaka. Te informacje szybko zdementował Romero Agresti. Dziennikarz bardzo dobrze poinformowany w środowisku Juventusu odparł, że kluby nie osiągnęły żadnego porozumienia w ostatnim czasie.
Mimo to Włoch dodał, że toczą się rozmowy w sprawie wymiany pomiędzy klubami. Jednak drużyny nadal badają przeróżne możliwości i zapewne nie ma możliwości na powyższą transakcje.
Arthur trafi do Turynu?
Możemy się oczywiście spodziewać, że Juventus chciałby w zamian za Pjanicia otrzymać środkowego pomocnika. Wiele na to wskazuje, że będzie to Arthur, choć Brazylijczyk nie ma zamiaru odchodzić na ten moment z „Dumy Katalonii”.