Przenosiny Timo Wernera do Liverpoolu wydawały się bardzo realne. Sam zawodnik chce trafić na Anfield, natomiast Juergen Klopp chętnie przywita piłkarza w swoich szeregach. Dodatkowo, gracz RB Lipsk posiada klauzulę wykupu, która nie jest specjalnie wygórowana. Jak się jednak okazuje, Liverpool może wycofać się z transferu. Wszystko za sprawą niepewnej sytuacji finansowej.
Timo Werner rozgrywa niezwykle udany sezon w Bundeslidze. Gracz zespołu z Lipska ma już na swoim koncie 24 bramki w 28 występach. Do tej pory więcej goli w lidze zdobył tylko Robert Lewandowski, który zanotował 27 trafień.
Nic dziwnego, że 24-letni Werner wzbudza tak duże zainteresowanie. Na pole position w wyścigu o niemieckiego gracza jest Liverpool. Niemiec chce dołączyć do ekipy 'The Reds”, dlatego czeka na ofertę z Anfield.
Liverpool nie kupi Wernera?
Niewkluczone, że napastnik będzie musiał wykazać się niezwykłą cierpliwością. Według informacji „The Mirror”, Liverpool może nawet wycofać się z realizacji tej transakcji w najbliższym oknie. Wszystko za sprawą kwestii finansowych.
Klub z Anfield nie zamierza płacić 50 milionów funtów za zawodnika, wyceniając Wernera obecnie na 30 milionów funtów. Wpływ na zmianę ma oczywiście pandemia, która zrewolucjonizuje rynek transferowy.
Lipsk oczekuje wpłaty klauzuli
Żadnych negocjacji nie zamierza prowadzić RB Lipsk. Przedstawiciel niemieckiej ekipy Oliver Mintzlaff jasno wypowiedział się na temat transferu Wernera – Nie będzie taniej. Nie sprzedamy zawodnika za mniejszą kwotę, jeżeli ma kontrakt obowiązujący dłużej, niż rok. Musimy zadać sobie pytanie. Czy możemy zastąpić pewnego zawodnika, sprzedając go za mniej, niż wynosi jego wartość rynkowa? Myślę jednak o takich kwestiach w momencie, gdy pojawiają się fakty na stole.
Biorąc zatem pod uwagę rzekomą deklarację Wernera, który zdecyduje się tylko na transfer do Liverpoolu, Timo może zostać na kolejny sezon w Lipsku.