Raków Częstochowa zremisował 1:1 w Bełchatowie z ŁKS-em. Po pierwszej połowie łodzianie prowadzili, aczkolwiek na początku drugiej wyrównał Jarosław Jach.
Pojedynek beniaminków
Wygrana w tym meczu mogła dawać podopiecznym Marka Papszuna nadzieję na awans do grupy mistrzowskiej w najbliższym czasie. Z kolei ŁKS dzięki zwycięstwu mógł udowodnić, że wciąż zachował szanse na utrzymanie w lidze. Ostatecznie spotkanie zakończyło się jednak podziałem punktów.
Szereg zmarnowanych sytuacji
Akcji ofensywnych w tym spotkaniu nie brakowało, czego dowodem jest łączna liczba strzałów obu drużyn. Raków i ŁKS oddały razem w ciągu meczu 26 strzałów. Więcej szans na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę miał Raków. Dośrodkowania Petra Schwarza mogły kilkakrotnie zaskoczyć rywali – swoje szanse mieli Felicio Brown Forbes i Daniel Bartl. Ostatecznie to jednak Jarosław Jach wykorzystał wrzutkę czeskiego pomocnika, w 49. minucie.
Były jednak momenty, gdy to ŁKS wyrastał na faworyta w starciu beniaminków. W 32. minucie zespół objął prowadzenie po golu Pirulo. Pięć minut później swoją okazję miał Łukasz Sekulski, który otrzymał podanie od zdobywcy pierwszej bramki, aczkolwiek nie zdołał oddać strzału. Pod koniec meczu gola dającego prowadzeniem łodzianom był bliski Michał Trąbka, jednak strzał obronił Jakub Szumski.
Raków bliżej grupy mistrzowskiej, ŁKS wciąż na dnie
Ostatecznie Raków nie wykorzystał chimerycznej obrony ŁKS-u, a łodzianie zmarnowali kilka dogodnych szans i pojedynek zakończył się remisem 1:1. Po meczu Raków awansował na 9. miejsce w lidze, jednak na dwie kolejki przed podziałem tabeli traci trzy punkty do ósmej Jagiellonii. Z kolei ŁKS wciąż tkwi na dnie ekstraklasy, z 21 punktami na koncie. Podopieczni Wojciecha Stawowego tracą do bezpiecznej lokaty dziesięć punktów.