Kai Havertz jest obecnie jednym z najbardziej rozchwytywanych graczy młodego pokolenia. Niemiec rozgrywa bardzo udany sezon i nic zatem dziwnego, że zainteresowanie jego osobą wykazują najlepsze kluby. Jednak z wyścigu o zakontraktowanie 20-latka odpadł Bayern Monachium.
Havertz zostanie w Leverkusen?
Tak naprawdę napastnik był już gotowy do odejścia z Bayeru podczas zeszłego lata, ale żaden klub nie był w stanie sprostać wycenie zespołu z Leverkusen o wartości 120 mln euro. Po pandemii koronawirusa ta cena spadła raptem o 20 milionów euro, co nadal jest wygórowaną kwotą dla najlepszych zespołów.
Kilka miesięcy temu zawodnik przyznał, że przyszedł czas na wykonanie następnego kroku w swojej karierze. Bayer jest jedynie pod małą presją, ponieważ umowa Havertza wygasa za dwa lata. Jeśli zatem zostanie w klubie do 2021 roku, to za rok „Aptekarze” nie otrzymają takich pieniędzy.
Według informacji „The Athletic”, przedstawiciele gracza w ciągu ostatnich 18 miesięcy odpowiadali na zapytania ze wszystkich najlepszych klubów w Europie, dlatego każda przeczytana plotka łącząca go z czołowymi drużynami ma swoje podstawy. Odbyło się wiele spotkań z dyrektorami sportowymi i skautami, a niektóre ekipy, tak jak Bayern, posunęli się do przedstawienia dokładnych planów taktycznych dla gracza rok temu. Jednak negocjacje z Leverkusen nigdy się nie rozpoczęły.
Bayern ma inne cele
Do tej pory faworytem według mediów była Chelsea, ale angielski klub nadal jest daleko od porozumienia z Bayerem. Z kolei Monachijczycy najprawdopodobniej odpuścili temat transferu. Obecnie szefowie skupiają się na podpisaniu Leroya Sane z Manchesteru City. Dodatkowo Hansi Flick chciałby wzmocnić pozycję prawego obrońcy.
Saga związana z Havertzem potrwa najprawdopodobniej do zakończenia okienka w najlepszych europejskich ligach. Na ten moment nie można wykluczyć żadnego kierunku transferu, a także pozostania na kolejny rok w Leverkusen.