W ciągu całej naszej przygody z futbolem wiele razy doświadczaliśmy przeróżnych absurdów. Mimo to sytuacja, która kilka dni temu wydarzyła się w Rumunii, ponownie skłoniła nas do refleksji i zadania sobie pytania – jak to jest w ogóle możliwe?
Feralne zdarzenie nastąpiło w Rumunii, konkretnie w piątej lidze, gdzie doszło do przerwania spotkania już w 58. minucie. Na pierwszy rzut oka nic nietypowego, ale wgłębiając się w temat i wiedząc, z jakiego powodu zostało to zrobione, dostrzeżemy całe sedno sprawy.
Warunki atmosferyczne? Nie. Rozróby kibiców? Nie. Mowa tutaj tylko o wyłącznie o braku piłek do gry, bo do 58. minuty wszystkie wylądowały w pobliskiej rzece, która płynie nieopodal stadionu. Trzeba przyznać, że cała sprawa jest doprawdy komiczna.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 0:2 dla przyjezdnych Vânătorul Dorna Candrenilor.