W ostatnich latach Adrian Mierzejewski gra w egzotycznych ligach i wcale się tego nie wstydzi. Jak sam uważa, nie były one gorsze od ekstraklasy, ale nadszedł chyba czas na powrót do kraju. Jeśli ktoś go chce kupić, to wystarczy zadzwonić i się dogadać, każda poważna oferta ma szansę być zaakceptowana przez zawodnika. Legia Warszawa? Piłkarz nie wyklucza żadnej opcji.
Adrian Mierzejewski obecnie jest zawodnikiem Al-Sharjak ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Dwa lata wcześniej grał w Al-Nassr Rijad z Arabii Saudyjskiej. Polski pomocnik twierdzi, że przez te cztery lata grał w piłkę na bardzo dobrym poziomie i cały czas nie może zrozumieć odsunięcia go od kadry narodowej. Nie ukrywa, że czuje się pokrzywdzony przez selekcjonera Nawałkę, ponieważ egzotyczna liga nie powinna być powodem. Były zawodnik Polonii Warszawa podkreśla, że selekcjoner skreślił go nim został zawodnikiem Al-Nassr Rijad. Dodatkowo Mączyński czy Szukała dostawali powołania pomimo tego, że również występowali przez pewien okres czasu w egzotycznych ligach.
Były reprezentant polski w wywiadzie dla „Polska The Times” zadeklarował, że jest otwarty na wszystkie nowe propozycje. Nie żałuje jednak swojego wyboru gry w Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy Arabii Saudyjskiej pomimo tego, że początkowo trudno było mu przyzwyczaić się do panujących tam warunków. Zwłaszcza jeśli chodzi o Arabię Saudyjską było wiele niecodziennych aspektów życia w porównaniu z Europą.
Popularny „Mierzej” mieszkał jak król w domu, który miał aż 500 metrów kwadratowych. Posiadłość mieściła się w zamkniętej sferze, gdzie nie trzeba było przestrzegać muzułmańskich zasad. Żona po osiedlu mogła poruszać się bez charakterystycznego okrycia twarzy i ciała. Jednak gdy wychodziła na miasto, musiała już ubierać abaję – wierzchnie okrycie przypominające długi czarny sukman.
Poza tym były również propozycje przejścia na islam, ale Polak nie zdecydował się na to. Oczywiście nic na siłę, w związku z tą decyzją nie miał żadnych nieprzyjemności. Brak alkoholu czy tanie paliwo także początkowo wydawały się dziwne. Po wyjściu na miasto Polak otrzymywał różne prezenty od kibiców. Czasami bardzo drogocenne, jak replika pucharu, który przyznawany jest za wygranie mistrzostw świata. Co ciekawe został on wykonany ze złota. Mierzejewski otrzymywał również zaproszenia na „jachting” od rodziny królewskiej.
Powrót do ekstraklasy Mierzejewskiego byłby na pewno najważniejszym wydarzeniem okienka transferowego. Obecnie wydaje się jednak, że tylko Legię stać, aby opłacić mu pensję. CTrudno więc powiedzieć, czy jest to realny transfer, bo nawet jak na budżet Legii byłby to spory wydatek.