Paulo Dybala już niebawem może bardzo żałować decyzji o swoim pozostaniu w Juventusie. Piłkarz po raz kolejny nie wyszedł w podstawowym składzie „Starej Damy”, a ostatnie słowa jego agenta raczej nie pomogła wrócić mu do łask Maurizio Sarriego.
Juventus wczoraj po bezbarwnym spotkaniu zremisował z Fiorentiną. Po meczu spadła wielka lawina krytyki na szkoleniowca mistrza Włoch, do której dołączył się także agent, a zarazem przedstawiciel Argentyńczyka – Gustavo Dybala:
– Skrzypce nie mogą zagrać pięknej muzyki, jeśli brakuje im struny… – skomentował to spotkanie Gustavo za pośrednictwem Twittera.
Brakującym elementem był z pewnością Dybala. 25-latek w tym sezonie rozegrał zaledwie 14 minut przeciwko Napoli. Poniekąd jest to zrozumiałe, ponieważ piłkarz dość późno wrócił na letnie przygotowania ze względu na udział na Copa America. Sarri zwykle powoli wprowadza takich piłkarzy, z czym zetknął się między innymi rok temu w Chelsea Eden Hazard. Belg również pierwsze ligowe mecze rozpoczynał na ławce.
Trzeba też przyznać, że w drużynie Sarriego zwyczajnie brakuje miejsca dla Dybali, który lubi pełnić rolę drugiego napastnika bądź dziesiątki. Tymczasem taktyka jego trenera unika gry z typowym ofensywnym pomocnikiem, zaś w roli napastników widzimy Higuaina oraz Cristiano Ronaldo.
Mimo to w nadchodzących tygodniach Dybala z pewnością otrzyma szanse ze względu na kontuzje między innymi Miralema Pjanicia oraz Douglasa Costy. Ten drugi zmaga się z urazem ścięgna podkolanowego i może wypaść z gry na około 2-4 tygodni.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!