„Gruby na… ATAK”. Ailton znowu dał o sobie znać!

Ailton
Ivan Klasnić i Ailton (źródło: East News/Imago Sport and News/Nordphoto)

Kilkanaście lat temu Ailton był gwiazdą Bundesligi, prawdziwym królem Werderu Brema. Mimo braku sylwetki Roberta Lewandowskiego i restrykcyjnej diety, jaką stosuje napastnik Bayernu, potrafił wkręcać rywali w ziemię i notować piękne trafienia dla zespołu z Bremy. Facet ma 43 lata na karku, a wciąż ciąg na bramkę i skuteczność, jakiej pozazdrościć może mu niejeden piłkarz. 

Fani Bundesligi pamiętają sympatycznego Brazylijczyka z sukcesów odniesionych w barwach Werderu Brema, kiedy to ekipa prowadzona przez Thomasa Schaffa w sezonie 2003/2004 zdobyła mistrzostwo oraz puchar Niemiec. Do tych tryumfów walnie przyczynił się napastnik z Paraiby, który z 28 trafieniami został królem strzelców. Prawdziwy kiler, mimo kilkukilogramowej nadwagi dawał sobie radę bez żadnego trudu. Łącznie w 219 spotkaniach w niemieckiej ekstraklasie Ailton zdobył 106 goli i dołożył do tego 36 asyst, co czyni go czwartym najskuteczniejszym obcokrajowcem w lidze (taki sam bilans ma Stephan Shapuisat ze Szwajcarii).

„Kulisty piorun” – bo takiego przydomka dorobił się napastnik – kilka lat temu zawiesił buty na kołku, jednak cały czas ma instynkt strzelecki. 6 stycznia odbywał się halowy turniej dawnych mistrzów w Oldenburgu. Nie kto inny, jak Ailton strzelił najwięcej bramek w zawodach (cztery w finale i dziewięć ogółem), a jego drużyna dopiero po rzutach karnych przegrała w decydującym o wygranej meczu. Szczęśliwy zawodnik odebrał pamiątkowy puchar. Jak widać, czasami dieta, suplementy i regularne wizyty na siłowni nie muszą iść w parze ze świetną skutecznością pod bramką rywali.

Ailton
Źródło: East News/Imago Sport and News/Nordphoto