AC Milan zrobił wielki szum podczas letniego okna. Liczne transfery za ogromne pieniądze spowodowały, że kibice włoskiej ligi zaczęli dyskutować, jakim zagrożeniem dla Juventusu mogą być „Rossoneri”. Jak na razie, sympatycy klubu z Mediolanu mogą mieć więcej powodów do rozczarowań niż zadowolenia.
Początek sezonu był dla Milanu dosyć udany. W dwóch kolejkach piłkarze Vincenzo Montelli zdobyli sześć punktów. Mecz z Lazio zmienił jednak nastrój w drużynie. Wyraźna porażka z rzymskim zespołem mogła dać do zrozumienia kibicom, że Milan nadal jest w fazie „budowy” i potrzeba trochę czasu, by w końcu zobaczyć wyraźne efekty.
Powody do zadowolenia z pewnością dostarczają wyniki w Lidze Europy. Najpierw „Rossoneri” bezproblemowo przebrnęli przez kwalifikacje, a następnie w dwóch grupowych meczach zdobyli komplet punktów, strzelając przy tym osiem bramek. Trudno jednak wyciągać z takich rezultatów większe wnioski, bowiem oba spotkania były rozgrywane z rywalami, którzy ewidentnie odstają od włoskiego klubu.
Po porażce z Lazio w lidze wydawało się, że wszystko wróciło do normy. Milan wygrał dwa ligowe spotkania i tym samym cały czas utrzymywał niewielką stratę do czołówki. Problemy zaczęły się pod koniec września. „Rossoneri” w bardzo kiepskim stylu przegrali wyjazdowy mecz z Sampdorią, nie oddając przez 90 minut nawet jednego celnego strzału na bramkę. Taki rezultat nie wróżył niczego dobrego przed bardzo ważnymi spotkaniami. Mecze z Romą i Interem miały być pewnego rodzaju testem dla drużyny Vincenzo Montelli. Oba zespoły rywalizują o tytuł mistrzowski, dlatego końcowe wyniki tych spotkań mogły zweryfikować Milan.
Można powiedzieć, że tak też się stało. „Rossoneri” przegrali najpierw z Romą 0:2, a następnie z Interem 2:3. Wczorajsze derby Mediolanu były popisem Mauro Icardiego, który ustrzelił hattricka, gwarantując swojej drużynie trzy punkty. Dla Milanu była to zatem trzecia porażka z rzędu w lidze. Słabe wyniki oczywiście pobudziły dyskusję w mediach na temat przyszłości Vincenzo Montelli. Na całą sytuację zareagował dyrektor wykonawczy „Rossoneri”, Marco Fassone, który przyznał w oświadczeniu, że klub cały czas wspiera trenera i zdaje sobie sprawę, że budowa drużyny wymaga czasu.
Zrekompensować się kibicom Milan może już w najbliższy czwartek. W ramach 3. kolejki, włoski zespół zmierzy się z AEK Ateny. Grecka drużyna w LE radzi sobie bardzo przyzwoicie. Po dwóch meczach Grecy mają na swoim koncie cztery punkty.