Były mistrzostwa kraju, była wygrana Liga Mistrzów, następnie finał Pucharu UEFA i ponownie mistrzostwo. Czy coś mogło pójść nie tak? Teoretycznie nie, ale rzeczywistość okazała się brutalna i Borussia była o krok od bankructwa. Pieniądze na ratowanie rywala pożyczył nawet Bayern. Przewrotność piłki zrobiła jednak swoje, a kilka lat temu BVB znów było najlepsze nie tylko w kraju, ale i (prawie) w Europie.
Potęga budowana na nowo? W 2012 roku być może można było pokusić się o takie założenia. Niestety i tym razem nie wszystko poszło tak, jak powinno, a najlepszym tego obrazem była pozycja w strefie spadkowej w połowie sezonu ostatniego roku pracy Kloppa. Po kilku przejściowych latach i szukaniu optymalnych rozwiązań, w końcu wydaje się, że je znaleziono.
Złożyło się na to kilka czynników, w postaci Luciena Favre’a i kilku trafionych transferów. To sytuacja „na teraz”, ale Borussia może myśleć także przyszłościowo. Wszystko dzięki świetnej sytuacji finansowej klubu, który jest mądrze i rozsądnie prowadzony. Najlepsi zawodnicy sprzedawani są za ogromne pieniądze, czego najlepszym przykładem jest Ousmane Dembele, a najbliższego lata także Pulisic. To właśnie wtedy BVB planuje szereg ruchów, które mają utrzymać klub na szczycie na dłużej.
Przede wszystkim transfery. Borussia planuje pozyskać Marca Cucurellę, lewego obrońcę Barcelony świetnie spisującego się na wypożyczeniu w Elche. Do tego mówi się także o Thorganie Hazardzie, który progresywnie pnie się w górę w Borussi Moenchengladbach. Poza nimi klub będzie szukał środkowego pomocnika o charakterystyce zbliżonej do Thiago oraz napastnika. Favre lubi grać kombinacyjną piłkę i chce kogoś, kto da coś ekstra. Goetze i Alcacer nie mają szybkości, wydaje się więc, że właśnie zawodnik z tą cechą będzie priorytetem.
Odmładzanie kardy to jedno. Jeśli coś działa, trzeba to ulepszać – właśnie tak BVB podchodzi do skautingu. Klub chce zainwestować 20 milionów w rozwój bazy treningowej i wyszukiwanie talentów, by samemu „produkować” wielkie nazwiska. Borussia obecnie kupuje już niemal ukształtowanych zawodników (Sancho, Pulisić). Wychowanka z krwi i kości takiego jak Goetze, nie było już od dawna. Czy uda się to zmienić? Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i nie posypie się jak domek z kart (co zdarzało się w przeszłości), Borussia ma duże szanse by zbliżyć się do Bayernu na dłużej niż kilka lat. Tego życzymy zarówno jej, jak i Bundeslidze. Cytując klasyka, „liga będzie ciekawsza”.