Grając w krajach arabskich, można sobie nieźle dorobić, ale z uwagi na religię trzeba też uważać na swoje zachowania. Czasem wystarczy naprawdę niewiele, żeby podpaść władzom ligi, o czym właśnie przekonał się m.in. Asamoah Gyan.
47 piłkarzy grających na co dzień w lidze ZEA dostało od krajowej federacji ostrzeżenie w kwestii… noszonych fryzur. Ligowe władze uznają ich uczesanie za godzące w etykę i religię, w związku z czym wystosowały do piłkarzy prośbę o jego zmianę pod rygorem kary finansowej czy zawieszenia. Jednym z zainteresowanych jest gwiazda ligi Asamoah Gyan (przebywa w Al-Ahli na wypożyczeniu z Shanghai SIPG), który – jak widać na zdjęciu – nie ma na głowie niczego szczególnego. Ot, zwykły irokez, czasem do tego domalowana trójka. Federacja martwi się jednak, że takie fryzury mogłyby naśladować dzieci, do czego oczywiście nie chce dopuścić.
Staramy się zrozumieć motywacje federacji do posunięcia się do takich kroków, mogą mieć przecież ligowy regulamin, jaki im się podoba. Co jednak z Omarem Abdulrahmanem, gwiazdą tamtejszej piłki, który mimo że nosi afro a’la Marcelo czy David Luiz, ostrzeżenia nie otrzymał? Zajeżdża to zwykłą hipokryzją, która w lidze napompowanej petrodolarami i przepychem mieć miejsca nie powinna. Znów przekonujemy się, że są równi i równiejsi…