Autostradą do Francji

Czasami zazdroszczę wróżkom/wróżbitom. Obojętnie czy czytają z kart w studiu telewizyjnym, czy  przez telefon. Zazdroszczę im, bo mają po prostu fajną fuchę. Mogą bez żadnych skrupułów wymyślać bajki, a ludzie im wierzą i na dodatek dobrze płacą. Praca – marzenie! Postanowiłem pobawić się w takie wróżenie. Może nie użyję żadnych kart lub kul, ale myślę, że moja wyobraźnia wystarczy. Przynajmniej ten jeden raz zmyślę i napiszę co chce, a żadne konsekwencje mnie nie spotkają! Kto będzie celem moich pseudo wróżb? Oczywiście, że grupa D eliminacji do Mistrzostw Europy 2016!

Uprzedzam: tekst jest napisany w ramach żartów, wyluzowania się i pośmiania! Wszelkie sytuacje są zmyślone i wątpię, aby potwierdziły się w rzeczywistości (choć może przez przypadek napiszę prawdę).

5 marca 2014

Polska spotyka się z Szkocją – tym razem jeszcze towarzysko. Przez to, że Szkoci są naszymi rywalami w grupie, mecz nabrał nowego znaczenia. Polska musi wygrać, żeby pokazać swoją siłę. Presja i emocje są wyjątkowo duże, co udowodnili  kibice, którzy nie zważając na to, że jest środek tygodnia, zapełnili cały stadion. Z Wysp przyleciało tylko dwa tysiące brytyjskich gardeł, ale są wystarczająco głośni i zabawa na trybunach jest przednia.

Wszyscy czekają na dobry mecz, ale niestety zawodzą się. Polacy przegrywają 2:0! Grali gorzej niż w debiucie Nawałki z Słowacją. Po prostu koszmar! Po meczu selekcjoner przerażony wpada do sali konferencyjnej i oznajmia: „Wiemy, że nasza gra nie powalała, ale takie były nasze zamiary. Nie chcieliśmy odkrywać wszystkich kart.”. Kibice zaczynają wątpić w awans na Euro, mimo że turniej został powiększony o dodatkowe osiem drużyn. Pojawiają się głosy przeciwko Nawałce i część ludu apeluje, aby zmienić go, za nim nie jest jeszcze za późno.

13 maja 2014

Nawałka pozostał na swoim stołku. Nadeszła ostatnia próba przed eliminacjami do Euro 2016. Biało-czerwoni są sparingpartnerem Niemiec, które przygotowują się na mundial w Brazylii. Trener Loew wystawił najmocniejszy skład. Nawałka zrobił podobnie, chociaż postanowił pobawić się taktyką. W ataku naturalnie Lewandowski, który został królem strzelców w Bundeslidze. O sile drugiej linii stanowią Obraniak i Mierzejewski. Pomaga im Klich. Za nimi Krychowiak i nieoczekiwanie Chrapek, który zaliczył kapitalną drugą połówkę sezonu. Największe szachy mają miejsce w obronie, która spisała się beznadziejnie w meczu ze Szkocją. Do reprezentacji wrócił Głowacki z misją dostarczenia wsparcia dla Glika. Z prawej Piszczek, a po lewej eksperymentalnie Dziwniel z Ruchu Chorzów. Boruc na bramce.

Bój jest niesamowity. Jeden z najpiękniejszych meczów jaki stadion w Hamburgu widział. Akcja za akcją, cios za cios. Nasza obrona nie gra za dobrze, ale na całe szczęście ratuje nas Boruc. Niestety przed przerwą gola z dystansu zdobywa Goetze i jest 1:0. Nawałka daje Wawrzyniaka za Dziwniela. Polska zaczyna oszałamiająco! Niemcy są wyraźnie zduszeni, nie potrafią wyjść z własnej połowy. W głównej mierze zadecydowały o tym zmiany Loewa. Goetze, Schweinsteiger i Lahm zostali zastąpieni przez młodzików z Bundesligi.

Polacy cały czas atakują i wreszcie po dośrodkowaniu Piszczka, Lewandowski pokonuje Neuera głową. Remis. Gospodarze się przebudzili i ruszyli do natarcia. W ostatniej minucie meczu Wawrzyniak znów się rozkracza i Niemcy zdobywają gola na wagę zwycięstwa.

7 września 2014

Już na początku eliminacji pojawiają się problemy. Pani Stefania z PZPN-u pomyliła kraje. Była przekonana, że Polska gra z Grenlandią i zamówiła specjalny lot na tą wyspę. Błąd został odkryty przeddzień wylotu i było już za późno na zamówienie nowych biletów. Jedynym wariantem okazała się wycieczka autokarowa na południe Hiszpanii, którą organizowało pewne koło różańcowe z Warszawy.

Po podróży każdy z piłkarzy pamiętał cały Różaniec i połowę Pisma Świętego. Wysiedli w Sewilli i z niej innym autokarem pojechali do południowej Portugalii, gdzie Gibraltar gra swoje mecze. Zawitali tam kilkanaście godzin przed pierwszym gwizdkiem, więc zmęczenie będzie na pewno obecne na boisku.

Nikt nic nie wie o Gibraltarze. Paru zawodników znad Wisły na serio się ich przestraszyło, bo słyszeli, że część rywali gra w Manchesterze United. Rzeczywiście grają, ale jest to klub-podróbka, walczący o mistrzostwo Gibraltaru, a nie Anglii.

Przez pierwsze 45 minut na światło dzienne wychodzi długotrwała wycieczka z emerytkami. Polscy kopacze czują w kręgosłupach niewygodne siedzenia, w głowach wciąż szumią religijne pieśni i nie mają w ogóle chęci do biegania. Do szatni wszyscy schodzą przy remisie po 0.

Po zmianie połów gospodarze są blisko sprawienia niespodzianki. Obrona reprezentacji Polski nie wzoruje się na defensorach z Jasnej Góry podczas Potopu Szwedzkiego i pozwoliła jakiemuś piłkarzowi w innym stroju (być może gra właśnie w United) wpaść w pole karne. Na całe szczęście Boruc wykonuje pajacyka i broni. Po dziesięciu minutach Lewy zostaje powalony w polu karnym i mamy jedenastkę. Napastnik pewnie ją wykorzystuje i w tym momencie otwiera się worek goli. Polska odżywa i trafia pięć razy.

Reszta wyników naszej grupy: Gruzja 0:1 Irlandia, Niemcy 2:1 Szkocja.

11 października 2014

Dokładnie rok temu w Charkowie Polacy odebrali sobie jakiekolwiek szanse na podróż życia do Brazylii. Teraz chcą się zrehabilitować, a przy okazji zemścić się na Niemcach za majową porażkę. Przepraszam, za wszystkie porażki od czasów Mieszka I. Stadion w Warszawie pęka w szwach. Panuje całkowity szał, bo przecież przyjeżdżają odwieczni rywale. Zwycięstwo nad potęga jaką jest Gibraltar, umocniło wiarę w siłę drużyny Nawałki i każdy w Polsce wie, że Niemcy są do ogrania. Selekcjoner niczego nie zmienia. Atak – Lewandowski, pomoc – Błaszczykowski, Obraniak, Mierzejewski, Klich, Krychowiak, obrona – Piszczek, Glik, Głowacki, Wawrzyniak, na linii bramkowej Boruc. Reprezentanci w wywiadach zapowiadają walkę do końca, pełne zaangażowanie. Cały naród patrzy w ekrany telewizorów. Stadion tonie w barwach narodowych. Mateusz Borek wrzeszczy do mikrofonu, w domach wypijane są hektolitry piwa i wódki. Świat stanął w miejscu. Zapewne  nie zauważylibyśmy, gdyby Merkel pod przykrywką meczu zaatakowała nas swoim wojskiem. Spotkanie było najważniejsze! Poziom emocji styka się z egzosferą. Totalne zatracenie głowy dla futbolu. Sędzia wreszcie zaczyna mecz stulecia i……. BUM! Porażka 0:3. Sąsiedzi zza między pokazali nam nasze miejsce w szeregu. Nikt, absolutnie nikt z orzełkiem na piersi nie pisnął ani słówka na murawie. Deutschland znów podbiło Warszawę.

Skoczył wskaźnik samobójstw. Jacyś idioci poświęcili swoje oszczędności i u bukmacherów postawili na victorię Polski. Głupota nie zna granic.

Gdzieś indziej: Irlandia 6:0 Gibraltar, Szkocja 0:0 Gruzja.

14 października 2014

Adam Nawałka i piłkarze zapowiedzieli, że mecz ze Szkocją całkowicie wymaże z naszych mózgów lanie, jakie otrzymaliśmy od Niemiec. Eksperci uważają, iż nie powinniśmy mówić hop, zanim nie przeskoczymy. Według nich Szkoci przeważają na tle siły. Selekcjoner odpowiada, iż ma ich całkowicie rozpracowanych.

Stadion Narodowy znów pełny. Mecz się zaczął i wychodzi na to, że sztab szkoleniowy rozpracował rywali chyba w Fifie, bowiem Szkocja biega wszędzie, robi co chce i nie patyczkuje się. Natomiast nasi boją się o swoje nogi i jeżeli mogą, to wykopują piłkę nawet na aut. Wszystko w celu uchronienia się przed zderzeniem. Tylko Błaszczykowski troi się i próbuje się klonować, jednak robienie za dziesięciu chłopa szybko go wykańcza. Polacy mimo przeciętnej gry mogli prowadzić, ale nowa gwiazda Bayernu Monachium dwa razy spudłowała w dogodnych momentach. Wszyscy myślą, że będzie remis, aż tu nagle Krychowiak postanowił wreszcie zagrać bardziej agresywniej. Problem polega na tym, że zrobił to w 84 minucie i w swoim polu karnym. Szkoci dostają jedenastkę, którą pewnie wykorzystuje Steven Naismith. Kolejna porażka.

Na innych boiskach: Niemcy 4:0 Irlandia, Gibraltar 0:1 Gruzja.

Tabela po 3 kolejkach:

1. Niemcy 9 pkt

2. Irlandia 6 pkt

3. Szkocja 4 pkt

4. Gruzja 4 pkt

5. Polska 3 pkt

6. Gibraltar 0 pkt.

14 listopada 2014

Selekcjoner i piłkarze cały czas przepraszają kibiców za swój występ sprzed miesiąca. W Tbilisi ma być całkowicie inna, lepsza drużyna i rzeczywiście taka jest. Kadrę Nawałki wspomaga kilku piłkarzy z reprezentacji U-21 m.in.: Milik i Zieliński. Weszła w życie nowa taktyka 4-4-2, która sprawdza się tego dnia w Gruzji. Polska dominuje od samego początku i wreszcie przydaje nam się Obraniak. Klich został sfaulowany 18 metrów przed bramką gospodarzy. Francuz podchodzi do piłki, uderza i gol! Wspaniały strzał w samo okno! Orły naładowane kolejną porcją adrenaliny atakują dalej. Jest tak pięknie, że nawet Wawrzyniak zdobywa bramkę. Obraniak dośrodkował z cornera, a obrońca przez przypadek pośliznął się i upada w taki sposób, że kolanem pokonuje gruzińskiego goalkeepera. Polacy są w euforii i zapominają, że jeszcze grają. Dobrym środkiem na przebudzenie okazuje się Dwaliszwili. Napastnik Legii omija polskich obrońców jak pachołki i w pojedynku 1 vs 1 nie daje szans Szczęsnemu. Wynik 1:2 powoduje nerwową końcówkę. Podopieczni Nawałki wykopują piłkę jak najdalej i siedzą praktycznie w swoim polu karnym. Natomiast Gruzinom krew płynie szybciej i wyprowadzają cios za ciosem. Aczkolwiek polska garda a’la Tomasz Adamek wytrzymuje i Orły wracają z 3 punktami.

W świecie lepszego futbolu: Niemcy 8:0 Gibraltar, Szkocja 2:2 Irlandia.

Tabela po 4 kolejkach:

1. Niemcy 12 pkt

2. Irlandia 7 pkt

3. Polska 6 pkt

4. Szkocja 5 pkt

5. Gruzja 4 pkt

6. Gibraltar 0 pkt

29 marca 2015

Po czterech miesiącach przerwy od ostatnich meczów eliminacyjnych, reprezentacje wracają na salony. Polska gra w Dublinie. Wciąż rządzi taktyka 4-4-2, ponieważ Arkadiusz Milik poczynił niesamowite postępy i w rewelacyjny sposób komponuje się z Lewandowski. Obraniak stracił miejsce w Werderze, jego forma walnęła w dno, dlatego wylądował na ławce. Po drugie, w aktualnej taktyce nie ma miejsca dla niego. Zirytowany, jak kobieta podczas miesiączki, rozważa odejście z reprezentacji – drugie już w karierze.

Kibice obawiają się meczu z Irlandią, ponieważ ta spisuje się do tej pory rewelacyjnie. Aczkolwiek długa przerwa chyba źle służy gospodarzom, którzy grają kiepski futbol. Polska bez wysiłku strzela dwie bramki (obie Klich), a pod koniec meczu Milik dobija rywala. Pojawia się potężne światło w tunelu. Balon znów rośnie. Kibice na nowo są pewni bezpośredniego awansu. Świat internetu, który nie tak dawno temu krytykował całą reprezentację, wychwala pod niebiosa Klicha, chce mu budować pomnik. Niezwykle aktywny na twitterze pomocnik jest uważany za gwiazdę polskiej piłki. Ma zostać następcą Błaszczykowskiego.

Na boiskach, które nie znajdują się w Irlandii: Gruzja 1:1 Niemcy (sensacja), Szkocja 3:0 Gibraltar.

13 czerwca 2015

Nietypowa pora rozgrywania meczów międzypaństwowych. Piłkarze muszą się męczyć tuż po zakończeniu sezonu, co widać jak na otwartej dłoni na Stadionie Narodowym. Ponad pół roku temu Polska ograła Gruzję, ale dziś goście biorą odwet i prowadzą 0:1. Orły (nieloty) Nawałki poruszają się ślamazarnie, jak dwustukilogramowy facet po przebiegnięciu 100 metrów. Zwłaszcza nasza kolonia z Bundesligi ledwo oddycha. Spotkanie jest smutne i bardzo brutalne dla gałek ocznych. Nikt się nie stara, nikt nie ma energii, a co gorsza, przegrywamy 0:1.

A rywale odjeżdżają: Irlandia 1:0 Szkocja, Gibraltar 0:3 Niemcy.

Po meczu Wojciech Kowalczyk nie szczędzi słów krytyki w stronę selekcjonera i pyta się dlaczego nie został powołany Olek Jagiełło, który w sezonie 14/15 został uznany za najlepszego młodego piłkarza Ekstraklasy i otrzymał ofertę od Wolfsburga. Ci sami ludzie, który bronili Ludovica, chcą by odszedł, a w jego miejsce pojawił się Radek Majewski, ponieważ przyczynił się w wielkim stopniu do tego, że jego Nottingham doszło aż do półfinału Pucharu Anglii, w międzyczasie wyrzucając poza burtę Czerwone Diabły i Liverpool. Ponadto Majewski ma zatwierdzony transfer do Wigan.

W narodzie znów pojawiły się wątpliwości i opozycja wobec byłego trenera Górnika Zabrze rośnie.

3 września 2015

Znów ogłoszono pospolite ruszenie, bo Polska gra na wyjeździe z Niemcami. Przed meczem padały różne opinie. Janek Tomaszewski w swoim stylu nazwał piłkarzy debilami, co zabolało Zbigniewa Bońka, który w podobny sposób opisał byłego bramkarza.

Hymn polski został odśpiewany bardzo głośno, chociaż oficjalnie na trybunach zasiada tylko 10 tysięcy rodaków. Piszę oficjalnie, ponieważ drugie tyle podało się za Niemców i zasiadło w sektorach dla gospodarzy. Świetny plan, prosto z realiów drugiej wojny.

Polacy wspierani duchem hymnu grają porządną piłkę. Nawet Obraniak, który jak dotąd nauczył się tylko trzech słów: dobry, ku&^a i gol, zrozumiał o co chodzi w tekście Wybickiego z tym Bonaparte i atakuje defensywę rywali raz za razem. Widać, że jest nieźle nakręcony, gdyż nawet obsługuje Lewandowskiego świetnymi podaniami. Robert jest z przodu sam, ponieważ Nawałka postanowił przejść na bardziej defensywne ustawienie 4-5-1 z dwoma pomocnikami wspierającymi szyki obronne. Są nimi: Krychowiak i młodszy Łukasik, który dzielnie spisuje się w Hiszpanii. Pierwsza połowa należy do nas, ale nie potrafimy udokumentować tego golem. W drugiej części spotkania nie jest już kolorowo. Gospodarze wstali z kolan, otrząśli się z kurzu i teraz oni wjeżdżają jak w masło w naszą obronę. W tym momencie nie sprawdza się kolejny eksperyment Nawałki, który powołał Malinowskiego z Ruchu Chorzów. Malina jest bliski końca kariery, jednak od dwóch sezonów prezentuje wysoki poziom na pozycji stopera, dlatego teraz gra w parze z Głowackim. Niestety wiek obu nie pozwala im grać przez cały czas na 100 % i coraz częściej pozwalają rywalom na stawanie oko w oko z Szczęsnym. Takie zachowanie musiało się kiedyś odbić i Kiessling strzela bramkę. Mecz kończy się wynikiem 1:0

Gdzieś na świecie: Gruzja 2:3 Szkocja, Gibraltar 0:6 Irlandia.

Nawałka na konferencji prasowej broni swoich piłkarzy i mówi, że zagrali dobry mecz. Ma rację, tylko szkoda, że zrobił jakieś głupie eksperymenty w obronie.

7 września 2015

Polsat powoli zaczyna przesadzać. Studnio nie trwa już dwóch godzin, lecz cztery. Mecz zaczyna się o godzinie 20:45, a Bożydar Iwanow wita telewidzów tuż po programie „Interwencja”.

Nawałka pewny wygranej z Gibraltarem robi spore roszady w składnie, bo wie, że jego gwiazdy są zmęczone oraz Lewandowski po meczach eliminacyjnych ma ważny pojedynek w Bayernie i Guardiola „poprosił” selekcjonera o oszczędzanie Roberta. Jak się później okaże, i tak nie zagrał w tym ważnym spotkaniu.

Następuje powrót do gry z dwoma atakującymi. Duet tworzą: Brożek i Sobiech. Milika nie ma, ponieważ jest kontuzjowany. W pomocy gra Zieliński i Kuba, a za nimi bez zmian: Krychowiak i Łukasik. Malinowski został odesłany na trybuny, a jego miejsce zajął Salamon, który wreszcie gra regularnie w swoim nowym klubie – GKS Bełchatów.

Pojedynek z gośćmi jest bez historii. Gospodarze szybko wpakowali sześć bramek i resztę meczu grają spokojnie, bez niepotrzebnego rwania.

Reszta wyników polskiej grupy: Irlandia 2:1 Gruzja, Szkocja 1:1 Niemcy.

Tabela po 8 kolejkach:

1. Niemcy 20 pkt

2. Irlandia 16 pkt

3. Polska 12 pkt

4. Szkocja 12 pkt

5. Gruzja 8 pkt

6. Gibraltar 0 pkt

8 października 2015

I przyszła kolej na mecze życia –  uwielbiane w naszym kraju. Nawałka wie, że ostatnie dwa pojedynki zadecydują o wszystkim. Nie wierzy w swoją drużynę, dlatego wraz z Bońkiem ubłagali prezydenta Komorowskiego, aby dał obywatelstwo Akahoshiemu (aktualnie Legia Warszawa). Nasz prezydent się ugiął i Japończyk został powołany do kadry.

Atmosfera w Glasgow jest niesamowita. Tamtejsi fani przygotowali się perfekcyjnie. Polscy kibice, którzy wywinęli podobny numer jak w Niemczech, zajmują 25 procent trybun i nie odbiegają w dopingowaniu. Szkocja gra ostro, cały czas na granicy faulu. Po 20 minutach schodzi Majewski, który został skoszony razem z trawą przez Alana Huttona. Nasi o dziwo również z wielką pasją faulują rywali. Nawet Lewandowski nie boi się o swoje nogi.

W przerwie Nawałka opamiętał swoich podopiecznych i kazał grać w piłkę, a nie łamać nóg. Krytyka zadziałała i na początku drugiej odsłony Błaszczykowski trafia do siatki z około dwudziestu metrów.

Polacy natychmiast cofają się do obrony – najwidoczniej skromna wygrana im pasuje. Rezultat udaje się dotrzymać do końca, ponieważ bez większych błędów zagrała para stoperów: Glik, Salamon.

Kto mógł, ten „skakał” po kanałach, ponieważ istotny mecz rozgrywał się w Dublinie. Jeśliby Irlandia wygrała z Niemcami, to marzenie o bezpośrednim awansie prysłoby jak ciągle powstające teorie odnośnie Smoleńska. Jednak wszystkie bóstwa sprzyjają Polsce i piłkarze z kraju Angeli Merkel oraz piwa wygrali 0:1. W innym, mniej znaczącym meczu, padł wynik remisowy po 0.

11 października 2015

Nawałka już dziękuje piłkarzom za walkę i zachęca, by jeszcze ten jeden raz wykrzesali z siebie charyzmę i pokonali Irlandczyków. Stadion Narodowy jest pełny! Każdy chce zobaczyć na własne oczy albo awans Polski, albo upadek futbolu w tym kraju. Chyba żaden piłkarz z reprezentacji Górskiego czy Piechniczka nie uwierzyłby, że w 2015 roku Polska będzie bała się Irlandii. A jednak!

Naturalnie nie możemy zostawiać losu samemu sobie. Rano tego samego dnia Zbigniew Boniek spotkał się z Kubą Błaszczykowskim, Adamem Nawałką i Romanem Koseckim. We czwórkę wyruszyli w tajną delegację do hotelu, w którym przebywali Irlandczycy. Próbowali ich przekonać do odpuszczenia meczu, w zamian za olbrzymie honorarium. Negocjacje trwały kilka godzin i niestety goście ją odrzucili. W takiej sytuacji delegacja mogła tylko przeistoczyć się w pielgrzymkę i udać się na kolanach do Częstochowy.

Do meczu pozostało kilka minut. Wszyscy są na placu gry i właśnie śpiewają swoje hymny. Wawrzyniak myśli sobie: „Ciekawe co będziemy mieli na kolację”. W głowie Błaszczykowskiego rządzi strach przed porażką. Lewandowski marzy sobie o złotej piłce, a Boruc chętnie doładowałby się jakimś piwkiem. O myślach Obraniaka nie wspomnę, bo nie znam aż tak dobrze francuskiego. Nasz drugi lis – Akahoschi – zastanawia się kiedy poleci nowa seria „Naruto”. Łukasik totalnie popłynął, zamknął oczy i widzi jak biega w stroju Chelsea Londyn. Kompletnie nikt z całej jedenastki  (oprócz kapitana) nie myśli o spotkaniu.

Z drugiej strony stoją Irlandczycy, którzy w pełni wykorzystują swoje gardła i śpiewają jak najgłośniej potrafią. W ich oczach widać pełne zaangażowanie. Nawałka widzi obie jedenastki, zestawia ze sobą i zaczyna płakać. Nie z powodu dumy, ale z przerażenia. Zrozumiał, że jego chłopcy mają wszystko gdzieś.

Pierwsza połowa i ….pyk, pyk! Ósma minuta i goście prowadzą 0:2. Polska w szoku, Borek w szoku, nawet Irlandia w szoku. Przypomina nam się mecz z Ukrainą na narodowym podczas wcześniejszych eliminacji. Zbliża się wielki koniec.

Ale czasami warto wierzyć w cuda! Mamy 74 minutę. Lewy przypomniał sobie, że w reprezentacji idzie grać tak samo jak w klubie i zdobywa ładną bramkę po indywidualnej akcji. Mijają kolejne minuty i Łukasik znajduje się w zamieszaniu w polu karnym i wyrównuje! 2:2! Sędzia dolicza trzy minuty! Irlandii wciąż pasuje taki wynik, dlatego bronią się całym zespołem. Natomiast Nawałka wprowadza trzeciego napastnika, przerzuca obrońców do przodu i następuje zmasowany atak na bramkę Irlandczyków. Takiej strzelaniny nikt jeszcze nie widział! Strzał za strzałem, aż wreszcie wejdzie. Obijane są twarze rywali, słupki, brzuch bramkarza. 100 prób na minutę! Statystyki wariują, wariują piłkarze, wariują kibice! Chce się śpiewać „Stadion oszalał, meksykańska fala”. Może nie fala, ale na pewno jest meksykańska rzeź prosto z przedmieść Mexico City. Rywal musiał skapitulować! Gol! Gol! Gol! Piszczek uderzył byle jak, tylko żeby piłka leciała do przodu. Zrobił się wielki pinball w polu karnym, po czym futbolówka wpadła do siatki, przemykając tuż obok prawego słupka. Koniec! Polska z awansem. Mimo beznadziejnej gry, jedziemy do Francji!

Przy okazji Szkocja rozgromiła Gibraltar 0:5, a Niemcy w ligowym składzie przegrały z Gruzją 2:1.

Tabela końcowa:

1. Niemcy 23 pkt

2. Polska 18 pkt

3. Irlandia 16 pkt

4. Szkocja 15 pkt

5. Gruzja 12 pkt

6. Gibraltar 1 pkt

/Szymon Kastelik/