W Gdańsku nadszedł czas pożegnań, ostatnia niedziela Bąka i Wiśniewskiego

Pamiętacie jeszcze, co robiliście w 2005 roku? Może cieszyliście się, że Wasz nowy telefon posiada kolorowy wyświetlacz. Kiedy udało Wam się dorwać do komputera, być może stawialiście pierwsze kroki na YouTube, który został uruchomiony właśnie dwanaście lat temu. Jeśli już wtedy interesowaliście się piłką nożną, to musicie pamiętać finał Ligi Mistrzów z udziałem Jerzego Dudka. Jedynie futbolowi hipsterzy mają prawo pamiętać Piotra Wiśniewskiego i Mateusza Bąka, zawodników Lechii Gdańsk. Wówczas trzecioligowej Lechii Gdańsk.

Lata mijały, a Bąk i Wiśniewski zadomowili się na Pomorzu. Pierwszy z wymienionych pamięta czasy, kiedy Lechia rywalizowała w A-klasie. Tak, ta sama Lechia, która teraz walczy o tytuł mistrza Polski. Zmieniło się niemal wszystko, ale „Wiśnia” i „Bączek” wciąż byli blisko drużyny, na dobre i na złe. Nikt nie może mieć wątpliwości, że wraz z ich odejściem kończy się w Gdańsku ważny rozdział. W ostatnim czasie nie byli już kluczowymi postaciami. Nie błyszczeli na boisku, ale nie należy tak ograniczać zawodu piłkarza. Dzięki takim postaciom jak Wiśniewski czy Bąk kibice mogą identyfikować się z klubowymi barwami. Obaj wiele Lechii zawdzięczają, ale też Lechia wiele zawdzięcza im. Dlatego w niedzielę czeka ich godne pożegnanie.

„Wiśnia” trafił do Lechii w 2005 roku. Od tego czasu pozostaje wierny biało-zielonym barwom. 276 rozegranych spotkań i 59 strzelonych bramek – liczby mówią same za siebie. Lechia pożegna dzisiaj zasłużonego zawodnika. To samo można napisać o Mateuszu Bąku, choć jego historia jest nieco inna. Do Lechii trafił już jako junior w 2001 roku i przez dziewięć lat strzegł dostępu do bramki gdańszczan. Przez kolejne cztery sezony zmieniał pracodawców jak rękawiczki, nigdzie nie było mu tak dobrze jak w Gdańsku. W 2013 roku powrócił tam, gdzie jego miejsce, i do dziś ma swoją pozycję w drużynie. Dorobek ma niewiele gorszy od Wiśniewskiego. Kibice na pewno jeszcze długo będą pamiętać o zawodniku, który 272 razy stawał między słupkami gdańskiej bramki.

Poniżej piękne chwile z karier obydwu zawodników. Przez ostatnich kilkanaście lat uzbierało się ich całkiem sporo.

Być może najpiękniejsza chwila jeszcze przed nimi.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

 

Komentarze

komentarzy