Denys Bałaniuk jest uznawany za jeden z największych młodych talentów ukraińskiego futbolu. Wczoraj oficjalnie podpisał kontrakt z krakowską Wisłą.
Za naszą wschodnią granicą futbol w ostatnich latach z powodów politycznych i finansowych przeżywa regres. Jakiś czas temu brutalnie przekonali się o tym kibice Metalista Charków. Klub, który grał w ćwierćfinale Ligi Europy w sezonie 2011/2012, został rok temu rozwiązany. Jego największy ligowy rywal, Dnipro, zanotował jeszcze lepszy wynik w europejskich pucharach. W 2015 roku zespół awansował do finału Ligi Europy, w którym na Stadionie Narodowym w Warszawie uległ Sevilli. Dwa lata później nie widać już jednak śladu po dawnych „Wojownikach Światła”. W poprzednim sezonie Dnipro pożegnało się z najwyższą ukraińską klasą rozgrywkową, zajmując przedostatnie miejsce. Tym samym, z klubu odeszli podstawowi zawodnicy.
Dla Denysa Bałaniuka pozostanie w klubie mogłoby doprowadzić do spadku formy oraz wartości. Ukrainiec już od pewnego czasu jest uważany za wielki talent, być może jeden z największych tamtejszego futbolu. W barwach Dnipro 20-letni napastnik zadebiutował już w sezonie, w którym jego klub zachwycał w Lidze Europy. 18-latek wystąpił po raz pierwszy w barwach „Wojowników Światła” w meczu Pucharu Ukrainy przeciwko Czernomorcowi Odessa, wchodząc na ostatnie osiem minut. Poza tym, w sezonie 2014/2015 dwukrotnie wystąpił w lidze. Wówczas jednak balansował między pierwszym zespołem a rezerwami.
Wówczas młody Ukrainiec znalazł się na celowniku Milanu. Sztab szkoleniowy klubu widział w nim nowego Andrija Szewczenkę. Ostatecznie jednak do transferu nie doszło.
Na stałe do głównej drużyny Dnipro Bałaniuk trafił przed rozpoczęciem poprzedniego, jak się okazało, feralnego dla klubu sezonu. Można powiedzieć, że zaliczył prawdziwe wejście smoka w pierwszym meczu ligowym. Dwie bramki oraz asysta – to bilans zawodnika z meczu z Wołyniem Łuck, a Dnipro wygrało ten mecz 5:0. Okazało się jednak, że entuzjazm w mieście, które zamieszkuje około milion mieszkańców, był przesadzony. Klub po zakończeniu sezonu pożegnał się z ligą, a Denys Bałaniuk, podobnie zresztą jak cały zespół, nie błyszczał… Cztery bramki w 25 meczach to słaby bilans, jak na napastnika.
Zawodnik chciał się jednak rozwijać, dlatego nie zdecydował się przedłużyć kontraktu z outsiderem. Taką samą decyzję podjęło wielu innych „Wojowników Światła”. Część z nich trafiła do nowo formującego się zespołu, SK Dnipro-1. Niektórzy jednak zdecydowali się opuścić miasto, a nawet Ukrainę, jak choćby Rusłan Rotań, który trafił latem do Slavii Praga.
Wczoraj Denys Bałaniuk trafił na stałe do Wisły Kraków. Ukrainiec podpisał z nowym klubem 2-letni kontrakt, z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata. Na początku będzie prawdopodobnie jedynie rezerwowym klubu. Według pogłosek Kiko Ramirez chciałby powoli rezygnować z Pawła Brożka oraz Rafała Boguskiego, stąd transfery Bałaniuka oraz Chorwata Marko Kolara.