Napięta sytuacja w Napoli powoduje, że coraz większa liczba piłkarzy rozważa opuszczenie włoskiego klubu w zimowym jak i letnim okienku transferowym. Jednym z nich jest Fabian Ruiz, który z pewnością nie powinien narzekać na brak ofert.
Wewnętrzna wojenka prezesa klubu Aurelio de Laurentiisa z piłkarzami została nieco wyciszona poprzez zgrupowania narodowych reprezentacji. Wraz z powrotem zawodników do klubu mogą wrócić także i problemy. Te ma zamiar wykorzystać Barcelona.
Aktualny mistrz Hiszpanii upatrzył sobie bowiem Fabiana Ruiza. Według hiszpańskich mediów Eric Abidal we wrześniu obserwował zawodnika podczas meczu z Lecce. Barcelona w linii pomocy boryka się z pewną niepewnością, ponieważ przyszłość Ivana Rakiticia, Arturo Vidala oraz Sergio Busquetsa jest nadal niejasna.
Póki co 23-latek zwleka z podpisaniem nowej umowy z Napoli, ale prezes włoskiego zespołu uważa rozgrywającego za zawodnika, którego nie zechce sprzedać za jakąkolwiek cenę. W ostatnim wywiadzie na temat Ruiza, Aurelio de Laurentiis przyznał jednak na odczepnego, że oczekuje kwoty na poziomie 180 milionów euro. Przypomnijmy, że w 2018 roku Real Betis otrzymał za tego gracza „zaledwie” 30 milionów euro.
Barcelona musi oczywiście uważnie działać w trakcie tych negocjacji, ponieważ chrapkę na tego piłkarza ma także Real Madryt oraz Manchester City. Przypomina to sagę transferową z Frenkie De Jongiem, który także mógł liczyć na oferty od najlepszych klubów na świecie. Czy tym razem finał będzie podobny i „Duma Katalonii” przechytrzy wszystkich rywali?