Od paru dobrych lat Bundesliga rozwija się w sposób niezwykły i godny podziwu. Dzieje się tak z powodu rygorystycznych przepisów licencyjnych, bardzo wysokiej frekwencji na nowoczesnych stadionach, zmodernizowanemu systemowi szkolenia. Przede wszystkim liga niemiecka staje się coraz bardziej rozpoznawalna dzięki walce dwóch fantastycznych ekip – Bayernu Monachium i Borusii Dortmund. Start sezonu w Niemczech już w środę o 20, mecz w ramach Superpucharu Niemiec. Oczywiście… Borussia – Bayern.
Po meczach o Superpuchar w Anglii i Polsce można zauważyć, że trenerzy tych ekip wystawiali nieco przemeblowane składy. W niedzielnym starciu o Tarczę Wspólnoty wielu graczy dopiero co wróciło z pomundialowych wakacji i nie widzieliśmy ich na murawie Wembley. Tyczy się to przede wszystkim reprezentantów czterech najlepszych ekip Mistrzostw Świata. Dlatego na przykład niemieckie trio Arsenalu dopiero dzisiaj wróciło do treningów. To co ma powiedzieć Pep Guardiola, który w swojej pierwszej jedenastce ma aż OŚMIU zawodników z mundialowej TOP4. Juergen Klopp także nie będzie mógł skorzystać z kilku graczy, przede wszystkim z przechodzącego rehabilitację Marco Reusa.
Przede wszystkim jednak oczy wszystkich kibiców będą zwrócone na, a jakże, Roberta Lewandowskiego. Jego transfer z Signal Iduna Park do Bayernu przedłużał się latami, jednak od 1. lipca Lewy już strzela bramki dla drużyny Pepa Guardioli. Hiszpański szkoleniowiec nie może się nachwalić swojej nowej „dziewiątki“. Jego bramki w towarzyskich spotkaniach z Moenchengladbach i przeciwko Gwiazdom MLS obiegły już cały świat. A to przecież dopiero początek przygody Roberta na Alianz Arena. Na szczęście dla całej niemieckiej piłki, Polak nie będzie traktowany przez większość fanów Borussi, zwłaszcza fanatyków z Sudtribune, jako zdrajca. Ciężko zapomnieć przecież, że to głównie dzięki jego genialnej postawie BVB zdobyło dwa mistrzostwa pod rząd i dotarło do finału LM.
Wracając do samego spotkania, więcej asów w rękawie będzie miał, wbrew pozorom, Juergen Klopp. Jego zespół oparty jest przede wszystkim na obcokrajowcach, jedynym ważnym punktem drużyny z Zagłebia Ruhry i mistrzowskiej układanki Loewa jest Mats Hummels, który na pewno nie będzie w szczytowej dyspozycji. Guardiola, mimo ogromu bogactwa, nie może skorzystać z prawie całej swojej podstawowej jedenastki. Lahm, Mueller, czy Goetze nie będą w pełni sił po wyczerpującym sezonie i Pep z pewnością da im odpocząć przed kolejnym maratonem, który potrwa aż do maja 2015 roku.
Pierwsze z wielu starć dwóch bezsprzecznie najlepszych ekip w Niemczech na pewno nie odpowie nam w pełni na pytanie, która drużyna lepiej przygotowała się do sezonu. Jednak niemal każde spotkanie między Borussią a Bayernem gwarantuje multum emocji i nie zabraknie ich także w środowy wieczór!
/ Kuba Tomaszkiewicz /