W dniu dzisiejszym pojawiło się milion tekstów o tym, że Kuba Błaszczykowski może zagrać w Legii. Niektóre duże portale, sądząc po tytułach, są wręcz przekonane, że tak będzie. Co prawda było jakieś zainteresowanie, ale szanse na ten transfer są iluzoryczne.
Jak wygląda sprawa? Otóż żeby być uczciwym, trzeba jasno powiedzieć, że zainteresowanie Legii było, ale reprezentant Polski grzecznie odmówił. Zrobił tak z kilku powodów. W Wolfsburgu co roku inkasuje dwa miliony euro. W Legii może dostałby połowę tej kwoty, a i tak nazwać by to można rozbiciem banku. Druga sprawa, że Kuba, jeśli wróci kiedyś do Polski, to raczej tylko do Wisły Kraków. To ten typ piłkarza, który nie rzuca słów na wiatr.
Czytając tytuły na niektórych portalach, chce nam się śmiać i płakać równocześnie. Jakim trzeba być ignorantem, by pisać „duże szanse na transfer”, czy „reprezentant polski blisko Legii”? Oczywiście musi się klikać i sami to rozumiemy, bo też z tego żyjemy, ale trzeba mieć jednak choć odrobinę przyzwoitości. Nie można nabijać ludzi aż tak w butelkę.
Temat jednak ciekawy, bo sam powrót Kuby może być w przyszłości naprawdę czymś fajnym dla polskiej ligi. Ale tylko do Wisły. Romantyzm najwyższych lotów. Człowiek, który wyjechał z Krakowa podbijać Europę, po wielkiej karierze wróci uratować swój ukochany klub. Kiedyś on coś od nich dostał, a teraz to odda. Chyba każdemu podoba się taki wybór? Wydaje nam się, że nawet kibice Legii patrzyliby na to z pozytywną zazdrością.