Trwa fantastyczna passa Krzysztofa Piątka. Były zawodnik Cracovii, który na początku czerwca przeniósł się do Genoi za ok. 4 mln euro, zdobył dla swojego klubu cztery gole w meczu Pucharu Włoch z drugoligowym US Lecce.
Choć w ostatnich latach sytuacja się nieco poprawiła, wciąż nieczęsto obserwujemy, jak nasi rodacy po opuszczeniu Ekstraklasy z miejsca dobrze wchodzą do klubów z najsilniejszych lig. Miejscem, które staje się gwarancją takiego scenariusza, można nazwać Genuę. Najpierw do tamtejszej Sampdorii dobrze weszli Linetty, Bereszyński i Kownacki, teraz ich śladem – choć w klubie zza miedzy – podąża Krzysztof Piątek.
23-letni napastnik Genoa CFC swoją przygodę na włoskich boiskach zaczął fenomenalnie. Przedsezonowe sparingi odbywają się z różnymi rywalami na różnym poziomie przygotowania, ale i tak nie da się nie docenić liczb, jakie wykręcił Polak.
Jeśli dobrze liczę, Krzysztof Piątek strzelił 13 goli w sześciu sparingach Genoi. Przeciwnicy mizerni (nie licząc Swansea i Zenita), ale tak czy inaczej lepiej, że strzelił 13 niż 4.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) August 2, 2018
Wielkie mecze Serie A dopiero przed nim, ale Piątek już teraz pokazuje, że mecze o stawkę nie robią mu różnicy. W oficjalnym debiucie, właśnie z Lecce, Polak już po 20 minutach miał na koncie hat-tricka, a w 39. minucie dołożył czwarte trafienie. W drugiej połowie został zmieniony, a zgromadzeni kibice na tym meczu nie uświadczyli już innego zdobywcy bramki.
#włoskarobota @matiswiecicki @fkapica @PDumanowski Co ten Piątek przy sobocie wyrabia ??? pic.twitter.com/Vz2mUaoE27
— Paweł Grosmann (@grochu1908) August 11, 2018
Serie A startuje za niecały tydzień. Oczywiście nie możemy na razie popadać w huraoptymizm i liczyć na to, że Piątek będzie walczył z Ronaldo, Icardim i Immobile o koronę króla strzelców. Cieszy jednak to, jak dobrze wszedł do drużyny, i że nie potrzebował czasu na aklimatyzację. Umiejętności, młoda krew, pewność siebie – nawet, jeśli 23-latek utrzyma dyspozycję z lata, a w lidze skończy z 15 bramkami, będzie to świetny wynik. Kto wie, czy Genua nie okaże się tylko chwilowym przystankiem w drodze do wielkiej kariery. Tego życzymy i obyśmy mieli wiele okazji cieszyć się z bramek takich, jak te:
Krzysztof Piątek show, czyli wszystkie cztery gole polskiego napastnika w meczu Genoa – Lecce.
Wejście smoka do włoskiej piłki! ? pic.twitter.com/rfMKk9cuhI
— Bartek Szulga (@BartekSzulga) August 11, 2018