Bo hat-tricki są dla słabych. Piątek zrobił nam sobotę

Trwa fantastyczna passa Krzysztofa Piątka. Były zawodnik Cracovii, który na początku czerwca przeniósł się do Genoi za ok. 4 mln euro, zdobył dla swojego klubu cztery gole w meczu Pucharu Włoch z drugoligowym US Lecce.

Choć w ostatnich latach sytuacja się nieco poprawiła, wciąż nieczęsto obserwujemy, jak nasi rodacy po opuszczeniu Ekstraklasy z miejsca dobrze wchodzą do klubów z najsilniejszych lig. Miejscem, które staje się gwarancją takiego scenariusza, można nazwać Genuę. Najpierw do tamtejszej Sampdorii dobrze weszli Linetty, Bereszyński i Kownacki, teraz ich śladem – choć w klubie zza miedzy – podąża Krzysztof Piątek.

23-letni napastnik Genoa CFC swoją przygodę na włoskich boiskach zaczął fenomenalnie. Przedsezonowe sparingi odbywają się z różnymi rywalami na różnym poziomie przygotowania, ale i tak nie da się nie docenić liczb, jakie wykręcił Polak.

Wielkie mecze Serie A dopiero przed nim, ale Piątek już teraz pokazuje, że mecze o stawkę nie robią mu różnicy. W oficjalnym debiucie, właśnie z Lecce, Polak już po 20 minutach miał na koncie hat-tricka, a w 39. minucie dołożył czwarte trafienie. W drugiej połowie został zmieniony, a zgromadzeni kibice na tym meczu nie uświadczyli już innego zdobywcy bramki.

Serie A startuje za niecały tydzień. Oczywiście nie możemy na razie popadać w huraoptymizm i liczyć na to, że Piątek będzie walczył z Ronaldo, Icardim i Immobile o koronę króla strzelców. Cieszy jednak to, jak dobrze wszedł do drużyny, i że nie potrzebował czasu na aklimatyzację. Umiejętności, młoda krew, pewność siebie – nawet, jeśli 23-latek utrzyma dyspozycję z lata, a w lidze skończy z 15 bramkami, będzie to świetny wynik. Kto wie, czy Genua nie okaże się tylko chwilowym przystankiem w drodze do wielkiej kariery. Tego życzymy i obyśmy mieli wiele okazji cieszyć się z bramek takich, jak te:

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

Komentarze

komentarzy