Bojan wspomina Rzym i zastraszanie: „Przegraliśmy mecz, kibice na nas czekali…”

Znamy wielu zawodników, których kariery potoczyły się zupełnie nie tak, jak miały. Jednym z nich bez wątpienia jest Bojan Krkić, którego szczyt przypadł na okres, w którym miał… 17/18 lat. Mimo wielu problemów natury emocjonalnej i wyraźnego „zjazdu”, zdążył grać w kilku ciekawych klubach, a jednym z nich bez wątpienia jest AS Roma.

Piłka nożna we Włoszech to coś szczególnego. Kiedy ci idzie – jesteś noszony na rękach, kiedy jest gorzej – można przez chwilę pożałować bycia piłkarzem. Doświadczył tego również Hiszpan, który opowiadając o swojej karierze, przypomniał pewną sytuację:

– Przegraliśmy mecz, kibice na nas czekali przed obiektem treningowym. Następny mecz mieliśmy grać z Lazio. Powiedzieli (kibice – red.): „dzisiaj możecie przegrać, ale jak nie wygracie następnego meczu, nie będzie wymówek”. Ale nie powiedzieli tego w tak miły sposób – wyznał Bojan w rozmowie z BBC.

Jedni powiedzą, że to normalne, że w wielu miejscach tak jest. To niestety prawda, ale trudno traktować to jako coś akceptowalnego. Piłkarze w większości przypadków dają siebie wszystko i również chcą wygrywać. Zabiegi kibiców, które w założeniu maja być dodatkową motywacją, są zwykłym zastraszaniem i na wielu zawodników mogą podziałać z odwrotnym skutkiem, stresując i plącząc nogi.

Wracając do Bojana, wydaje się, że u niego już wszystko dobrze. Po latach, w których musiał zmagać się z łatką „nowego Messiego”, zakotwiczył w Anglii, konkretniej w Stoke. Mimo kilku wypożyczeń i obecnej gry w Championship (choć niezbyt dużo), 28-latek twierdzi, że to właśnie ze swojej przygody z Anglią jest najbardziej dumny. Cóż, pod względem piłkarskim wszyscy oczekiwali dużo więcej, ale dobrze, że Bojan uporał się już z problemami – w końcu najważniejsze jest to, co w głowie.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!