Borussia mówi „pas!” – koniec z byciem dostawcą dla największego rywala

Głównie dzięki Juergenowi Kloppowi, początek drugiej dekady XXI wieku był w Niemczech niezwykle ciekawy. Młoda i gniewna Borussia Dortmund, grając swój „heavy metal” postawiła się dwukrotnie wielkiemu Bayernowi. Monachijczycy oddali wtedy mistrzostwo na więcej niż jeden sezon po raz pierwszy od 1996 roku. Chcąc zapobiec takim „ewenementom” w przyszłości, podjęli pewne kroki…

Borussia z mistrzowskich sezonów miała w swoich szeregach kilka wschodzących gwiazd. Jedną z największych, o ile nie największą, był młodziutki Mario Goetze, nazywany wtedy niemieckim Messim. Co zrobił Bayern? – To, co w takiej sytuacji robi finansowy gigant – wykupił zawodnika, wzmacniając się, jednocześnie osłabiając największego rywala. Podobnie było potem z Robertem Lewandowskim, któremu wygasał kontrakt, Matsem Hummelsem, czy Leonem Goretzką (ten ostatni akurat z Schalke). Jeśli najgroźniejszych rywali nie osłabiały kluby z zagranicy, Bayern czynił to sam. Teraz Borussia mówi „dość”.

Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO

Po kilku słabszych sezonach BVB narodziło się na nowo i pod wodzą Luciena Favre’a jest na w miarę prostej drodze do mistrzostwa. W ostatnich latach udało się także przeprowadzić kilka genialnych wręcz transferów, dzięki którym klub jest w sytuacji finansowej, w jakiej nie był być może nigdy. A jak dobrze wiadomo, kiedy pieniędzy nie brakuje, można sobie pozwolić na więcej. Jak donosi „Bild”, Borussia zamierza wykluczyć możliwość oddawania swoich najlepszych zawodników do największego rywala.

Wszystko zaczął temat Christiana Pulisicia. Umowa Amerykanina obowiązywała do 2020 roku, a ten nie zamierzał jej przedłużać. Borussia mogła postąpić jak z Robertem Lewandowskim i zatrzymać skrzydłowego do końca kontraktu, ale chyba zaczęła uczyć się na błędach. Wyrażono zgodę na zmianę klubu przez 20-latka już tego lata, był jednak jeden warunek – Bayern Monachium = temat tabu. Podobne zabiegi mają mieć miejsce także w przyszłości, można więc zakładać, że to koniec transferów na kursie Dortmund – Monachium na dłuższy okres.

Hans-Joachim Watzke i Michael Zorc być może będą tracić największe gwiazdy nieco wcześniej, ale ich decyzja jest zrozumiała. Słabszy Bayern to większa szansa na rywalizację z nim, a w Dortmundzie nie chcą pozwolić, by ten znów odskoczył reszcie stawki na wiele lat. To dobra wiadomość także dla zwykłego kibica. W końcu ligę, w której o tytuł walczy więcej niż jedna ekipa ogląda się zdecydowanie lepiej. Ciekawe, kiedy teraz Bayern znów starci mistrzostwo na dłużej niż rok…

Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO

Komentarze

komentarzy