Brak klasy. Jerome Boateng dowiedział się o swojej przyszłości w absurdalnych okolicznościach

Jerome Boateng (fot.goal.com)

Dziesięć lat w klubie. Imponująca liczba zdobytych pucharów z zespołem. Ponad 350 spotkań rozegranych dla tej drużyny. Jerome Boateng to bez wątpienia piłkarz, który zrobił wiele dobrego dla Bayernu. Choć w ostatnim czasie postawa 32-latka na murawie jest daleka od pożądanej, to za wszystkie sezony, niemiecki defensor z pewnością zasługuje na odpowiedni szacunek. Tego bez wątpienia nie okazał Hasan Salihamidzic, który poinformował zawodnika o jego przyszłości w dość nietypowych okolicznościach.

Jak wiadomo, Jerome Boateng po dziesięciu latach pobytu w Bayernie opuści zespół z Monachium ze względu na wygasający kontrakt. Sprawa jest już rozstrzygnięta, gdyż przedstawiciele klubu wypowiedzieli się w tym temacie. Agenci niemieckiego obrońcy mogą zatem rozpocząć negocjacje z zainteresowanymi zespołami.

Kulisy decyzji

Jak się okazuje, okoliczności poinformowania Boatenga o braku przedłużenia z nim kontraktu były, delikatnie mówiąc, dość nieodpowiednie.

Piłkarz Bayernu miał usłyszeć tę ważną informację w dniu meczowym z PSG, kiedy to „Bawarczycy” przygotowywali się do jednego z ważniejszych spotkań obecnego sezonu. Hasan Salihamidzic z pewnością mógł wybrać lepszy moment.