Brązowy ptak z zachodniej Anglii

Orły, lwy, lis, kogut, jeleń, łabędź, kanarek i jakiś brązowy ptak. Zwierzyniec na herbach drużyn Premier League to nie nowość, ale nigdy zbytnio nie zaprzątałem sobie tym głowy, dlaczego akurat takie, a nie inne zwierze, reprezentuje dany klub.  Zmieniło się to z początkiem sezonu 2015-16.

Wtedy właśnie, w 1. kolejce sezonu, wicemistrzowie ligi, Manchester City, grali na wyjeździe z West Bromwich Albion. Spotkanie byłem zmuszony obejrzeć w towarzystwie 7-letniego kuzyna, który został powierzony mi na pół dnia w opiekę. Młody widząc herb WBA, zadał mi pytanie, na które nie znałem odpowiedzi, ale jakoś sobie poradziłem, tak sądzę…

-A czemu oni mają jakiegoś brązowego ptaka w tym swoim znaczku? Co to za ptak?

-To jest, ten, taki ptak, no… taki większy wróbel. – ściemniłem na szybko, żeby uciąć gadkę z małolatem.

Kłamanie 7-latków, świetnie… Nie ma to jak powiedzieć coś mądrego. Brawo ja!

Mecz zakończył się pewnym  zwycięstwem „Obywateli”, a gospodarze musieli przyjąć na klatę porażkę 0:3.

Gdy kuzyn został ode mnie odebrany i w końcu byłem wolny, z ciekawości postanowiłem sprawdzić co się kryje za tym brązowym ptakiem.

Pod koniec lat 80. XIX wieku, Tom Smith, klubowy sekretarz, zasugerował, że na herbie powinien widnieć drozd śpiewak (tak właśnie brzmi prawidłowa nazwa tego większego wróbla) siedzący na poprzeczce. I od tamtego czasu, aż po dziś dzień, na herbie WBA widnieje drozd na tle tarczy w biało-niebieskie, pionowe pasy. Poprzeczka została zastąpiona gałązką głogu jednoszyjkowego. Ale dlaczego akurat gałązką głogu? Odpowiedzi należy szukać w nazwie stadionu West Bromwich Albion, który nosi miano The Hawthorns, co w tłumaczeniu oznacza właśnie głogi. No ale dlaczego ten stadion się tak nazywa? Okolica stadionu była cała pokryta krzewami głogu i miejsce przeznaczone na budowę stadionu również. Krzewy zostały wycięte, aby postawić stadion, jednak głóg nie zniknął. Pozostał w nazwie stadionu po dziś dzień.

Wracając do ptaka w herbie, wybór akurat tego konkretnego gatunku nie był przypadkowy. Zawodnicy Albionu często gościli w pewnym pubie, w którym właściciel trzymał w klatce drozda.

Również pierwszy przydomek drużyny WBA powstał dzięki latającemu śpiewakowi, the Throstles, czyli po prostu Drozdy.

W latach 30. XX wieku, w czasie spotkań rozgrywanych na własnym stadionie, drozd w klatce był stawiany przy linii bocznej boiska. Nie był to jednak tylko element wystroju The Hawthrons, ludzie wierzyli, że drozd w klatce śpiewa tylko wtedy, gdy West Bromwich Albion wygrywają.

AMA306520

W 1979 roku, wizerunek drozda został umieszczony nad tablicą wyników w narożniku stadionu, aby mógł spokojnie czuwać nad losami meczów ukochanej drużyny. Dziś, choć w innym miejscu, postać drozda nadal spogląda z góry na trybuny The Hawthorns i miejmy nadzieję, że zostanie tam już na zawsze, jako nieodłączny element drużyny z zachodniej Anglii!

Komentarze

komentarzy