„Byłem przerażony”. Andre Villas-Boas wspomina swoją pierwszą pracę w futbolu

Ander Villas-Boas blisko trenerskiego szczytu był tylko przez chwilę, ale dał się zapamiętać chyba wszystkim piłkarskim kibicom. Mimo chwilowego (?) odpoczynku od zawodu, czasem możemy o nim usłyszeć. Tym razem przy okazji wspomnienia pierwszej pracy…

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Portugalczyk przez długi okres był nazywany młodszą wersją Mourinho, a ich drogi trenerskie faktycznie były bardzo podobne i do tego powiązane z sobą. Villas-Boas przez siedem lat był asystentem „The Special One”, a ich drogi rozeszły się w Interze Mediolan, jeszcze przed zdobyciem trypletu.

Nikt nie zna oficjalnych powodów zerwania współpracy obu panów, która trwała od 2002 roku. Tuż po tym, jak „AVB” skończył pracę w nietypowym miejscu. Villas-Boas w wieku 21 lat został dyrektorem technicznym reprezentacji Brytyjskich Wysp Dziewiczych. Niedługo potem przez rok był jej trenerem, ale ta współpraca zaczęła się dość nietypowo.

„W tamtej chwili byłem przerażony. Przybyłem tam w garniturze, elegancki, a zostałem przywitany przez Charliego Cooka (ówczesnego dyrektora federacji – red.) w klapkach i kąpielówkach – zdradził Portugalczyk.

Pracę, którą można nazwać stażem, polecił mu tam sam sir Bobby Robson. Andre nie miał doświadczenia jako piłkarz, a taka przygoda miała pomóc mu w późniejszym wejściu na bardziej profesjonalny poziom. To do pewnego momentu się udawało, bo po współpracy z Mourinho jego młodszy rodak świetnie spisał się w Porto.

Niestety – w później tak kolorowo już nie było, a kolejnym większym sukcesem po Lidze Europy i mistrzostwie Portugalii, był tytuł w Rosji, odniesiony z Zenitem. Villas-Boas zawiesił trenerską karierę w 2017 roku, po przygodzie z Shanghai SIPG i oddał się motoryzacji. Nie wiemy, kiedy i czy wróci do pracy w piłce, ale ostatnio coraz głośniej mówi się o możliwości poprowadzenia Celtiku, osieroconego przez Brendana Rodgersa.

Odbierz darmowy zakład 20 zł