Dwaj zawodnicy Wisły Kraków, których kontrakt wygasł z końcem ubiegłego sezonu, znaleźli nowy klub. Następnym ich przystankiem w karierze będzie Wisła Płock.
Semir Stilić i Alan Uryga padli ofiarą przebudowy składu Wisły Kraków. Klub zdecydował już w zeszłym sezonie, że nie przedłuży umowy z zawodnikami, którzy rozegrali łącznie w barwach „Białej Gwiazdy” 166 spotkań. Obaj odgrywali przez pewien czas ważne role w drużynie, aczkolwiek zarówno jeden, jak i drugi nie mogą zaliczyć poprzedniego sezonu do udanych…
Bośniak dołączył do zespołu na początku roku i wydawało się, że będzie ogromnym wzmocnieniem dla zmagającej się z problemami Wisły Kraków. Semir Stilić swojej drugiej przygody z krakowskim klubem nie może jednak zaliczyć do udanych. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu były zawodnik Lecha Poznań wystąpił w 14 meczach, notując zaledwie jedną bramkę (notabene przeciwko Wiśle Płock) i dwie asysty. Zarząd oczekiwał po zawodniku zdecydowanie większego wpływu na grę. Poza tym, zawodnik nie zagrał ani jednego meczu rundy w pełnym wymiarze czasowym. Pomimo talentu Bośniaka było widać jego braki fizyczne spowodowane czterema miesiącami bez futbolu. We wrześniu ubiegłego roku, ofensywny pomocnik rozwiązał bowiem kontrakt z APOEL-em Nikozja i od tamtego czasu pozostawał niezatrudniony. Wpływ na decyzję zarządu miała również wysokość kontraktu byłego reprezentanta kraju. Uznano, że marny wpływ na statystyki zespołu nie jest wart kosztów jego pensji.
Alan Uryga również nie spisywał się w poprzednim sezonie zbyt dobrze. Zawodnik wystąpił w 20 meczach, w których nie błyszczał formą i grał coraz rzadziej. Dariusz Wdowczyk próbował testować defensywnego pomocnika nie tylko na jego nominalnej pozycji, ale również na środku obrony. Po zakończeniu sezonu zarząd zdecydował się nie przedłużać umowy z zawodnikiem, który spędził w klubie ostatnie dziesięć lat. Nie obyło się w tym przypadku bez kontrowersji. Zawodnik nie wiedział, że Wisła Kraków chce się z nim pożegnać. Dowiedział się o tym dopiero… ze strony internetowej klubu.
W oknie transferowym, Semir Stilić był przymierzany głównie do Śląska Wrocław. Pojawiły się również plotki, że Bośniak mógłby trafić do III-ligowego Widzewa, którego trenerem jest jego dawny znajomy, Franciszek Smuda. Tymczasem Alan Uryga był rzekomo bliski podpisania kontraktu z Jagiellonią Białystok, a rozmowy z zawodnikiem potwierdził sam prezes klubu. Negocjacje zatrzymały się jednak w martwym punkcie.
Ostatecznie obaj byli wiślacy trafią do Wisły Płock. Po siedmiu kolejkach „Nafciarze” zajmują 13. pozycję w ligowej tabeli, mając na koncie zaledwie siedem bramek. Kreatywnym wzmocnieniem zespołu miałby być właśnie Bośniak. Alan Uryga miałby natomiast wprowadzić nową jakość do klubowej defensywy, która w ostatnim czasie zawodzi. Porażka 0:4 z Górnikiem Zabrze nie mogła być przecież jedynie wypadkiem przy pracy.
Obaj zawodnicy nie prezentowali w ostatnim czasie najlepszej formy. Fakt, iż pozostawali bez klubu przez ostatnie dwa miesiące, również nie napawa optymizmem. Dlatego zanim okażą się prawdziwymi wzmocnieniami zespołu Jerzego Brzęczka, muszą najpierw spędzić trochę czasu na przygotowaniach do sezonu.