Chapecoense wygrywa w debiucie i zdobywa, prawdopodobnie, najcenniejsze trzy punkty w historii klubu

Stadion w Maracaibo podczas meczu Zulia-Chapecoense i rekord frekwencji: 40131 widzów |Fot. twitter.com/Zulia_FC
Stadion w Maracaibo podczas meczu Zulia-Chapecoense i rekord frekwencji: 40131 widzów |Fot. twitter.com/Zulia_FC

Minionej nocy zainaugurowano fazę grupową Copa Libertadores 2017. Pierwszego dnia zabrakło hitów, wobec tego największym wydarzeniem był debiut Chapecoense, którze wygrało w Wenezueli 2:1 z miejscową Zulią. Dla Chape to był debiut w elitarnych rozgrywkach, kilka miesięcy po tragedii pod Medellin.

Rywal również debiutuje w Pucharze Wyzwolicieli, a dodatkowo miasto Maracaibo jest odległe od Chapeco o… 7000 kilometrów! Długa podróż nie przeszkodziła Chape w wygraniu pierwszego spotkania. Szczęśliwymi strzelcami okazali się Reinaldo i Luiz Antonio. Ten pierwszy jeszcze niedawno temu grał w barwach Sao Paulo, a drugi to wychowanek Flamengo, gdzie kilka lat temu uchodził za perspektywicznego piłkarza. Dla Zulii bramkę zdobył Juan Arango. Ten sam, który ma na swoim koncie kilkaset meczów na poziomie La Liga w barwach Mallorki oraz Bundesligi w barwach Borussii Moenchengladbach, a w Europie czarował głównie swoimi stałymi fragmentami gry.

Do dzisiaj chyba wszyscy pamiętają 29 listopada 2016 roku, gdy nad ranem dotarła do Polski informacja o katastrofie samolotu z piłkarzami Chapecoense lecącymi do Medellin na finałowy mecz Copa Sudamericana z Atletico Nacional. Niestety, dwumeczu nie było, ale wobec postawy fair play ze strony kolumbijskiego klubu Chapecoense zostali uznani za zwycięzcę rozgrywek. Dla wielu zwykły gest, ale dla brazylijskiego klubu znaczył bardzo dużo. Przede wszystkim możliwość gry w Copa Libertadores 2017 i pieniądze z tym związane, również dużo więcej otrzymali jako triumfator pucharu.

A trzeba powiedzieć, że pieniądze były bardzo ważne w kontekście kontraktowania nowych piłkarzy. Departament piłkarski – zawodnicy, trenerzy i dyrektorzy – przestał istnieć niemal w całości. Oczywiście, z pomocą przyszły inne kluby z Brazylii i innych państw w postaci darmowych wypożyczeń, ale na codziennie funkcjonowanie klubu potrzeba jednak gotówki.

W tym momencie grają na trzech frontach – liga stanu Santa Catarina, ponadregionalna Primeira Liga i właśnie Copa Libertadores. W tych ostatnich rozgrywkach oprócz Zulii w grupie są jeszcze Nacional Montevideo oraz argentyński Lanus.