Chi­cha­rito? Bel­la­rabi? Brandt? Nie, w Lever­ku­sen mają nowego ulu­bieńca

ddddd

Sta­ty­styki strze­lec­kie na początku sezonu Bun­de­sligi ma iden­tyczne jak Robert Lewan­dow­ski. Zawod­nik Bay­eru, tak jak kapi­tan repre­zen­ta­cji Pol­ski zdo­był cztery gole, w tym hat­tricka, tyle że w dru­giej, a nie pierw­szej kolejce. Kim jest Joel Poh­jan­palo – napast­nik, który wszedł z buta na salony nie­miec­kiej piłki?

Fin, bo ojczy­zną tego gra­cza jest kraj ze sto­licą w Hel­sin­kach, do Nie­miec przy­był ze sto­łecz­nego HJK. Trzy lata temu zgło­siło się po niego Lever­ku­sen, które od razu zde­cy­do­wało się wypo­ży­czyć zawod­nika najpierw do VfR Aalen, a następnie do dru­go­li­go­wej For­tuny Düs­sel­dorf. Dwu­letni pobyt na zaple­czu Bun­de­sligi Poh­jan­palo zakoń­czył z nie­spełna 60-cioma wystę­pami na kon­cie, w któ­rych zdo­był 13 bra­mek i miał 2 asy­sty.

Pow­rót do Lever­ku­sen nie pozwa­lał myśleć skan­dy­naw­skiemu napast­nikowi o pew­nym miej­scu w pierw­szym skła­dzie. W ataku swoje miej­sce ma prze­cież Javier Her­nen­dez, a dodak­to­wym wzmoc­nie­niem for­ma­cji ofen­syw­nej jest spro­wa­dzony z Hof­fen­heim Kevin Vol­land. Na szczę­ście dla samego sie­bie Poh­jan­palo wyko­rzy­stał w 100 pro­cen­tach swoją szansę na początku sezonu, mając oka­zję zapre­zen­to­wa­nia się na boisku dzięki kon­tu­zjom kole­gów z dru­żyny. W pierw­szej kolejce w 78. minu­cie zastą­pił narze­ka­ją­cego na uraz Char­lesa Aran­gu­iza, by mniej wię­cej 60 sekund póź­niej z naj­bliż­szej odle­gło­ści poko­nać bram­ka­rza Borus­sii Moen­chen­glad­bach (osta­tecz­nie Bayer prze­grał 2:1). Nato­miast praw­dziwe show Poh­jan­palo zapre­zen­to­wał przed wła­sną publicz­no­ścią. Bayer prze­gry­wał z HSV Ham­burg 0:1 po fatal­nym błę­dzie na przed­polu Bernda Leno. Jed­nym z lekarstw na zły wynik Apte­ka­rzy miał być super zmien­nik z pierw­szej kolejki. Jak się oka­zało, Fin spro­stał ocze­ki­wa­niom tre­nera i stał się praw­dzi­wym anti­do­tum na słabą grę gospo­da­rzy.

13.09. będzie obcho­dził swoje 22 uro­dziny, a pre­zent nie mógł być dla niego lep­szy niż hat­trick zapew­nia­jący pierw­szy kom­plet punk­tów w tym sezo­nie dla Bay­eru. Kto wie jak dalej poto­czy się kariera mło­dego Fina w Lever­ku­sen, ale na ten moment kon­tu­zjo­wany Kevin Vol­land nie może czuć się spo­koj­nie. Taka rywa­li­za­cja z pew­no­ściom cie­szy Rogera Schmidta, mają­cego więk­sze pole manewru w ofen­sy­wie, która przy walce na trzech fron­tach musi być sku­teczna.

Na koniec rzut oka na statystki. Lewy na zdobycie 4 bramek potrzebował 3 godzin, a Pohjanpalo zaledwie pół.

Komentarze

komentarzy