Dla Juventusu porażka w tegorocznej Lidze Mistrzów jest dość bolesnym ciosem. Zakup Cristiano Ronaldo miał bowiem pomóc po 21 latach ponownie sprowadzić puchar za Champions League do Turynu. Te marzenia będzie trzeba jednak odłożyć dopiero na kolejny rok.
Nie ma co ukrywać, że we wczorajszym spotkaniu Ajax w 100% zasłużył na awans do półfinału tych rozgrywek. Juventus nie wyglądał na drużynę, która jest gotowa przeciwstawić się swoim holenderskim rywalom. Taki wynik mógł rzutować na przyszłość Maxa Allegriego, który pomimo cyklicznie zdobywanych mistrzostw Włoch, nadal nie może pochwalić się sukcesem na europejskich boiskach.
Mimo to prezes „Starej Damy”, Andrea Agnelii, jest pozytywnie nastawiony do dalszej współpracy z włoskim szkoleniowcem:
– Od lata twierdziliśmy, że Liga Mistrzów jest naszym celem. W starciu z Ajaksem wystąpił dość młody skład, który może się rozwijać pod okiem Allegriego. Pod koniec sezonu omówimy jego przyszłość. Nasz klub nadal jest gwarantem przyszłości i sukcesów. Z mojego punktu widzenia nie możemy zapominać, że w sobotę możemy wygrać ósme z rzędu mistrzostwo Włoch. Oczywiście, kiedy przegrywasz, zawsze czujesz rozczarowanie, ale ta drużyna jest konkurencyjna dla wszystkich rywali w Europie.
Po meczu swoje trzy grosze dorzucił także Allegri. 51-latek ponownie potwierdził, że ma zamiar zostać we Włoszech.
– Rozmawiałem z Andreą niedawno, a niebawem dojdzie do naszego kolejnego spotkania. Podczas niego postaramy się omówić przyszłość klubu. Przekazałem mu, że chcę zostać w Turynie.