Ćwierćfinały Pucharu Polski już za nami! Awans do następnej rundy wywalczyły Arka, Legia, Korona i Górnik. Co nas czeka w kolejnych zmaganiach tych rozgrywek?
We wtorkowych i środowych spotkaniach Pucharu Polski stało się praktycznie wszystko, czego… można było się spodziewać. W spotkaniu liderów ekstraklasy i I ligi Górnik Zabrze po raz drugi zdeklasował Chojniczankę (6:1 w dwumeczu). I wcale nie musiał strzelać Angulo… Hiszpana doskonale wyręczyli Rafał Kurzawa, Łukasz Wolsztyński i Szymon Żurkowski, którzy po posusze w pierwszej połowie, w drugiej potwierdzili klasę zespołu. Również Legia nie uległa z pierwszoligowcem. Chociaż do przerwy to właśnie Bytovia prowadziła po trafieniu Janusza Surdykowskiego. W drugiej połowie rozkręcili się zawodnicy, którzy tym razem otrzymali od trenera szansę gry od pierwszej minuty. Zarówno Hildeberto, jak i Sebastian Szymański dwukrotnie znaleźli drogę do siatki. Legia znokautowała Bytovię 7:3 i pewnie awansowała do półfinału rozgrywek.
Najbardziej wyrównanego pojedynku można było spodziewać się na stadionie w Kielcach. Korona grała u siebie spotkanie rewanżowe z Zagłębiem Lubin. Paradoksalnie po losowaniu par ćwierćfinałowych to właśnie „Miedziowi” byli faworytem dwumeczu. W międzyczasie jednak ich forma znacząco spadła, a ich rywali… wprost przeciwnie. Kielczanie zajmują w chwili obecnej 3. miejsce w lidze i do drugiego meczu podeszli jako faworyci. Dla nowego trenera Zagłębia, Mariusza Lewandowskiego był to debiut w roli szkoleniowca. Okazał się on jednak nieudany. Korona odniosła pewne zwycięstwo 2:0, a do siatki trafiali Łukasz Janoszka (gol samobójczy) oraz Fabian Burdenski. Z rozgrywkami wczoraj pożegnał się również inny zespół z Dolnego Śląska. Chrobry Głogów uległ obrońcom tytułu, Arce Gdynia, na własnym stadionie 0:2.
Co nas czeka w półfinałach? Chociaż pierwszy mecz zostanie rozegrany w marcu, a rewanż w kwietniu, już można szykować chipsy i popkorn. Legia zmierzy się bowiem z Górnikiem Zabrze, a Arka z Koroną Kielce. Szczególne emocje budzi ten pierwszy pojedynek. W ligowych spotkaniach pomiędzy Górnikiem a Legią nie brakowało emocji… W pierwszym meczu sezonu śląski klub sensacyjnie (wówczas) pokonał legionistów 3:1, natomiast w listopadzie warszawianie mieli okazję się zrewanżować i wywalczyli trzy punkty po wygranej 1:0. Tymczasem Arka z Koroną grały ze sobą w sierpniu i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
W tej chwili bardzo trudno wskazać faworytów. Po pierwsze, do najbliższych spotkań zostały prawie cztery miesiące. Nie wiadomo też czy Górnik i Korona na wiosnę utrzymają znakomitą formę, jaką możemy podziwiać tej jesieni. Patrząc na to, że sytuacja zespołów polskiej ligi często zmienia się jak w kalejdoskopie (przykład Korony i Zagłębia), w tej chwili niczego nie można być pewnym. Oczywiście poza emocjami!