Antonio Conte nigdy nie był łatwym menedżerem pod kątem współpracy dla zarządców klubu. W przeszłości zasmakowali tego działacze Juventusu oraz Chelsea, a teraz powoli przychodzi czas na Inter.
Włoch po wczorajszym meczu nie ukrywał rozczarowania z końcowego wyniku. Jego drużyna do przerwy prowadziła 2:0, by ostatecznie ulec Borussii Dortmund. Jeśli popatrzymy na sytuację tego klubu nieco głębiej, zauważymy pewne powody takiego stanu rzeczy. Sporym problemem jest między innymi brak rotacji, ponieważ 50-latek nie może korzystać z szerokiej kadry, która zagwarantuje oczekiwane rezultaty.
Mimo to do tej pory Inter radził sobie bardzo dobrze głównie w Serie A, gdzie nie ustępuje na krok „Starej Damie”. Dla samego Conte nie jest to jednak żaden wyznacznik.
– Mamy zbyt ograniczony skład, aby mierzyć się na pewnym poziomie zarówno w Serie A jak i Lidze Mistrzów. Mam na myśli ograniczenia pod względem liczby graczy oraz jakości. Niektórzy zawodnicy muszą stale znajdować się na boisku, a na dłuższą metę płacisz za to. Jestem wściekły, ponieważ to przekreśla naszą całą dobrą pracę. Nie możemy pozwolić, aby nasza obecna pozycja w tabeli ukrywała występujące problemy. W tym spotkaniu osiągnęliśmy swój limit. Jestem wkur***ny.
Czy zatem jedynym ratunkiem będą wzmocnienia w styczniu? Według szkoleniowca jest już na to za późno.
– Nie proszę o nic zarząd klubu. Mam pewnych piłkarz i musimy walczyć. Ostatecznej oceny dokona klub. Mówię tylko, że po prostu wszyscy źle zaplanowaliśmy ten sezon. Jesteśmy w sytuacji awaryjnej, a urazy dotknęły jedynie trzech piłkarzy, podczas gdy inne drużyny nawet by się tym nie przejęły.
– Mówimy o grupie graczy, którzy oprócz Godina nic nie wygrali. Trudno jest zatem poradzić sobie z taką sytuacją. Do kogo mam się zwrócić? Do Barelli, którego kupiliśmy z Cagliari? Może do Sensiego, byłego zawodnika Sassuolo? Zawsze będę wdzięczny graczom za ich walkę, ale wiem, że proszę o rodzaj wysiłku, z którym piłkarzom trudno jest sobie poradzić.
Niestety, problemy Interu mogą niebawem się pogłębić. Matteo Politano opuścił wczoraj stadion o kulach i najprawdopodobniej skręcił kostkę. Trzeba przyznać, że przed Antonio Conte bardzo trudny okres.