Czy Arkadiusz Milik stanie się kolejnym bożyszczem trybun w Neapolu?

Szalone okienko transferowe dla polskiego kibica. Świetny występ polskich piłkarzy na Euro 2016 spowodował niesamowity popyt na naszych graczy. Saga z transferem Arkadiusza Milika do innego klubu trwała jakiś czas, były zapewnienia piłkarza iż zostaje w Amsterdamie, a to łączenie go z wieloma klubami. Ostatecznie Milik wylądował w Neapolu i będzie starał się zyskać uwielbienie w sercach fanów na San Paolo. 

Polskiego napastnika czeka nie lada wyzwanie, wszak trzeba zastąpić Gonzalo Higuaina, który w poprzednim sezonie nastrzelał mnóstwo bramek dla Napoli bijąc po drodze rekord. Milik został zaprezentowany przy okazji towarzyskiego meczu Napoli z Niceą. Atmosfera na San Paolo była podniosła, przed pierwszym gwizdkiem puszczono nawet hymn Ligi Mistrzów. Na trybunach sztuczne ognie, sporo widzów jak na mecz towarzyski, kibice głodni wielkiej piłki, głodni nowego sezonu.

Milik

Milik jeszcze nie założył nawet błękitnej koszulki klubowej, a włoska prasa już na cel wzięła sobie drugą połowę polskiego napastnika. Corriere dello Sport prześwietliło Jessikę Ziółek, partnerkę byłego snajpera Ajaxu Amsterdam. We włoskiej prasie już padają tytuły artykułów typu: Euro 2016, Polonia: Jessica Ziolek, la sexy musa di Milik. Włochom zamiłowania do piłki i pięknych kobiet odmówić nie można.

laura

Stali bywalcy na San Paolo przez ostatnie lata byli rozpieszczani przez zawodników grających w ataku. Ostatnio był Gonzalo Higuain, który przez trzy sezony w Napoli strzelił 91. goli we wszystkich rozgrywkach dla wicemistrza Włoch 2015/16. El Pipita był ulubieńcem San Paolo w ostatnim czasie, świetne występy i niesamowita skuteczność pod bramką rywali zapewniła Argentyńczykowi koronę króla strzelców oraz wpis na kartach historii Serie A TIM. 36. goli to wynik niesamowity!

Zanim jednak swoje snajperskie umiejętności prezentował Higuain, idolem był El Matador Edinson Cavani. Urugwajczyk w ciągu także trzech sezonów spędzonych na południu Włoch, w Neapolu zdołał zdobyć 104. bramki we wszystkich rozgrywkach. Obaj goleadorzy z Ameryki Południowej postawili więc Milikowi poprzeczkę bardzo wysoko.

Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej wyborowi Arka. Z tej okazji prezentujemy argumenty na TAK, oraz analogicznie te, które przemawiają przeciwko Polakowi.

Dlaczego Milik poradzi sobie w Neapolu?

Przede wszystkim w Neapolu wierzą, że Milik okaże się kolejnym wielkim piłkarzem. A wiadomo nie od dziś, że wiara w piłkarza jest bardzo ważna. Można być świetnym graczem, ale bez wiary trenera, bez poczucia że wszyscy dookoła w Ciebie wierzą nie zawsze da się dobrze grać w piłkę. Wydanie 32. milionów euro pokazuje, że De Laurentiis naprawdę wierzy w powodzenie misji „Milik w Napoli”.

Za Milikiem także trudne doświadczenia związane z nieudaną przygodą w Bayerze Leverkusen. Przeżył tam szkołę życia, nauczył się, że o swoje trzeba walczyć. Nabrał nawyków profesjonalisty, to wszystko może tylko zaowocować w najbliższych miesiącach. Pobyt w Ajaxie umocnił Arka w przekonaniu, że jest dobrym piłkarzem. Poprzedni sezon był w jego wykonaniu najlepszy w karierze. Do samego końca walczył  nawet o koronę króla strzelców.

Włoskie media spekulują o kolejnych wzmocnieniach Napoli, we włoskiej prasie trwa saga pt. Icardi w Napoli, obecnie odcinek 2415. Nie ma co sobie jednak na dziś dzień zaprzątać tym głowy, droga do podstawowego składu dla Milika jest usłana różami. Owszem, nikt mu za nic nie gwarantuje podstawowej jedenastki. Ale rywalami do gry na szpicy są Manolo Gabbiadini i Nicolao Dumitru. O ile Gabbiadini to znany w Serie A zawodnik, o tyle Dumitru to anonimowy i raczej nie mający szans na grę piłkarz. Gabbiadiniego nie wolno jednak lekceważyć, piłkarz o podobnej charakterystyce co Polak. Także świetna lewa noga, na jego korzyść przemawiać może to, że miał okazję już współpracować z obecnym szkoleniowcem.

Świetną wiadomością dla Milika jest możliwość gry u boku takich piłkarzy jak Hamsik, Callejon czy Lorenzo Insigne, jest to gwarancja, że dobrych okazji do strzelenia goli Polakowi nie zabraknie.

Dlaczego Milik zaliczy klapę w Napoli?

Nieskuteczność. Pamiętamy to z Euro 2016. Pamiętają to także chociażby fani AS Romy, którzy mocno wierzyli w przyjście Edina Dzeko. Miał błyszczeć, a potrafił spudłować z kilku metrów do pustej bramki. Coś a’la Milik z czerwcowych Mistrzostw Europy. Jeżeli polski snajper się zablokuje, może być ciężko. Liga włoska nie jest łatwą ligą dla napastników. Defensorzy drużyn przeciwnych potrafią uprzykrzać życie na każdym kroku. To nie jest holenderska Eredivisie, w której powiedzmy sobie szczerze poziom w ostatnim czasie mocno zleciał w dół. Więc dla Milika to będzie prawdziwy test. Liga holenderska jest synonimem ofensywy, włoska zaś defensywy oraz taktyki. To będzie prawdziwy test umiejętności polskiego napastnika.

Dużym problemem może być szczęśliwe zakończenie sagi pt. Icardi w Napoli.  W Neapolu mają pieniądze z transferu Higuaina, chcą liczyć się w walce o scudetto, chcą podbijać Ligę Mistrzów. Przyjście Icardiego i co gorsza wystrzał formy Argentyńczyka może skutecznie zablokować Polakowi miejsce w składzie. Sarri znany jest bowiem z mocnego przywiązania do składu jaki wystawia. Tydzień w tydzień, jeżeli nie ma w zespole kontuzji lub zawieszeń za kartki, można się spodziewać tej samej jedenastki co w poprzedniej kolejce. Jednak póki co Icardi jest w Interze, więc to tylko gdybanie…

Poprzeczka zawieszona w Neapolu przed Milikiem jest wysoka. Byle nie skończyło się klapą jak przygoda na Bay Arena. Wierzymy, że bogatszy o doświadczenia Milik sobie poradzi. Trzeba jednak pamiętać, że trafił do bardzo mocnego zespołu.  Czy Arek podoła wyzwaniu?