Dlaczego Klose nie trafił do Legii?

mito

Wraz z finiszem poprzedniego sezonu Miroslav Klose zakończył współpracę z Lazio. Gdy wszyscy spodziewali się, że niemiecki piłkarzy wyruszy na podbój Chin albo USA, ten wysłał ofertę do Legii Warszawa. Dzisiaj już wiemy, że nic z tego nie wyszło, a naprawdę szkoda, bo wcale nie chodziło o pieniądze.

Jak się okazuje, powodem takiego stanu rzeczy było to, że warszawski klub do końca nie wiedział, czy chce wybitnego reprezentanta Niemiec w swoich szeregach. Zbyt długi czas, jaki Legia dała sobie na podjęcie decyzji w tej sprawie, spowodował rozmyślenie się piłkarza i rezygnację z pomysłu gry w Polsce.

Geneza tej sytuacji jest taka, że Klose poprzez swojego menedżera zaproponował swoje usługi Legii Warszawa. Z góry zaznaczył, że nie chodzi mu o pieniądze, bo – jak sam wielokrotnie powtarzał – jest już majętnym człowiekiem. Całkiem to logiczne, bo przecież jeśli chciałby dorobić do piłkarskiej emerytury, to raczej wybrałby inny kierunek. Chętnych z MLS czy ligi chińskiej przecież nie brakowało.

Jaki był więc powód, by grać w Polsce? Niemiecki superstrzelec po prostu chciał pomieszkać trochę w Polsce. Pragnął, by jego dzieci poznały kulturę kraju, w którym się urodził, a także żeby nauczyły się języka. Niestety Legia nie wykorzystała tej szansy – Klose obraził się na taki stan rzeczy i bardzo szybko zrezygnował z tego pomysłu.

Dlaczego Legia od razu nie podjęła szybkich i zdecydowanych kroków, by mieć u siebie wielokrotnego reprezentanta Niemiec? Być może chodziło o wiek, piłkarz ma już 36 lat. Ale nie oszukujmy się, przecież strzelał w tym wieku bramki w Serie A i spisywał się tam naprawdę całkiem nieźle. Złe prowadzenie się czy zepsucie atmosfery w szatni również nie wchodziło w grę. Klose to przede wszystkim wielki profesjonalista.

Być może Nikolić blokował trochę ten transfer, bo sporo mówiło się w tamtym okresie o jego sprzedaży, ale ostatecznie Węgier pozostał w drużynie. Wątpliwe jest jednak dla nas to, że król strzelców ekstraklasy z poprzedniego sezonu blokowałby miejsce w składzie dla Klose. Spotkań w sezonie jest przecież wiele, więc byłoby czym podzielić. Więcej grałby ten, który byłby w lepszej dyspozycji, i patrząc na formę Węgra od początku sezonu, raczej to Klose grałby częściej.

W tej chwili Klose uczy się fachu trenera i ma być asystentem w sztabie trenerskim Joachima Loewa. Obecnie przechodzi przyspieszony kurs trenerski. Grać w piłkę już nie zamierza. Parę tygodni temu oficjalnie zawiesił buty na kołku.

Naprawdę szkoda tego transferu, bo Legia zyskałaby oczywiście również na płaszczyźnie marketingowej. Transfer nie zachwiałby również polityki płac, więc zero szkód. Trudno więc nam zrozumieć, dlaczego Legia nie kuła żelaza póki było gorące?

 

Komentarze

komentarzy