Patrząc na bramkowe dokonania w obecnym sezonie Serie A, momentalnie wskazalibyśmy na Piątka i Ronaldo. Pierwszy zaszokował wszystkich świetnym początkiem, drugi również dość szybko zaczął regularnie trafiać. Spoglądając obecnie w tabelę strzelców mamy jednak innych bohaterów, którzy do gry włączyli się później. W końcu liczy się nie jak się zaczyna, a kończy.
Pod tym względem absolutnym objawieniem jest Duvan Zapata, napastnik Atalanty. 27-latek na początku sezonu był obiektem westchnień, niestety były to westchnienia rozczarowania. Kolumbijczyk hurtowo marnował dobre sytuacje, a pierwszą bramkę w Seria A zdobył dopiero 4 listopada – w 11. kolejce. Po tym przełamaniu znów zawiesił się na dwa mecze, aż do 3 grudnia. Jak zaczął strzelać w meczu z Napoli (1:2), tak nie może przestać. Od tamtej pory rozegrano siedem kolejek, w trakcie których Zapata zdobył… 13 bramek.
Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz bonus
Niesamowity okazał się szczególnie ostatni, niedzielny mecz, w którym Atalanta rozbiła Frosinone 5:0, a Kolumbijczyk wpakował aż cztery bramki. Dzięki nim zrównał się na czele klasyfikacji strzelców z „CR7” i Quagliarellą. Kolejny w zestawieniu Piątek traci do nich jedną bramkę, a Milik i Immobile – trzy. W tym miejscu ukłony dla wspomnianego napastnika Sampdorii, który niedługo skończy 36 lat, a strzela nieprzerwanie od dziesięciu występów i jest o krok od wyrównania serii Gabriela Batistuty (11 kolejnych meczów Serie A z bramką).
Drugi gol Quagliarelli w meczu z z Fiorentiną. 10 spotkań z rzędu z bramką. Za 11 dni kończy 36 lat. Fenomeno. #włoskarobota
— Mateusz Święcicki (@matiswiecicki) January 20, 2019
Co do Zapaty, jest jeszcze jedna ciekawostka. Przed obecnym sezonem stał się najdroższym zawodnikiem w historii Atalanty, a jest do niej… jedynie wypożyczony na dwa lata. Opłata za taki ruch wyniosła 14 milionów euro (poprzedni rekord klubu to 12), a jeśli klub będzie chciał go wykupić, musi dopłacić Sampdorii kolejne 12. Patrząc na formę Kolumbijczyka, w 2020 roku zrobią to w Atalancie raczej z uśmiechem na ustach. Niech tylko utrzyma formę.